Wiecie już, że poduszki to jeden z moich ulubionych elementów dekoracyjnych, dzięki którym łatwo można odmienić wygląd wnętrza. Kiedy otrzymałam przesyłkę w postaci poszewki od Lnianego Zaułka, od razu przyszło mi do głowy co najmniej kilka, jeśli nie kilkanaście pomysłów na to jak i z czym ją zestawić. Chciałam stworzyć jedną aranżację, ale jednocześnie miałam tyle rzeczy, które tak mi pasowały do tej poduszki, że na jednym zdjęciu byłoby ich dużo za dużo. Doszłam więc do wniosku, że dobrym pomysłem będzie pokazanie tej samej poduszki w trzech odsłonach. Oto i one:
z jesienną czerwienią...
wśród naturalnych materiałów i dekoracji...
...i w towarzystwie moich ulubionych turkusów (i kota Gu :)
Jak widać, poduszka jest tak uniwersalna, że można ją zestawiać na różne sposoby w nieskończoność. Wygląda świetnie zarówno w towarzystwie stonowanych barw, jak i bardziej żywych kolorów. Ma bardzo ciekawą fakturę (drobne zaszewki widoczne na zdjęciu poniżej), przez co nie jest tylko zwykłą lnianą poduszką, ale ciekawym dodatkiem. Sam materiał jest też bardzo miły w dotyku, a wykonanie poszewki dopracowane w 100%. Widać, że to firma o ponad 20-letniej tradycji.
Zachęcam Was do zaglądnięcia na stronę Lnianego Zaułka i ich fanpage na Facebooku. Oprócz poszewek znajdziecie tam całe komplety lnianej pościeli, miękkie pledy, malowane akwarelami obrusy i serwetki oraz kolorowe delikatne szale z lnu.
A na koniec jeszcze zbliżenia na moje naturalne, jesienne dekoracje:
12 komentarze
Podusia Piekna :):) Suuper mozna ja laczyc z roznymi kolorkami :):) Jak i Sliczne dekoracje masz :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńŚwietne stylizacje wymyśliłaś, a czerwone krzesło chwyciło mnie za serce!
OdpowiedzUsuńsuper inspiracje! bardzo ładnie to wszystko połączyłaś
OdpowiedzUsuńhttp://paulapearls.blogspot.com/
Czerwone krzesło magiczne! Pierwsza stylizacja to mój faworyt :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem zauroczona 1. zdjęciem! To krzesło w czerwieni jest fantastyczne, ja mam identyczne w bieli :)
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny! Krzesło to najnowsza zdobycz i pewnie poświęcę mu osobny post. A u mnie teraz po fazie pasteli na kanapie powrót do niebieskiego i beżu.
OdpowiedzUsuńGu, jeśli to krzesło to Ironica TON, to przybij piątkę! :)))
OdpowiedzUsuńBo czekam na moje trzy czerwone i jedno szare właśnie takie! Oby do listopada :)))
Co dziwne, choć miłuję to krzesło niezmiernie, tak samo jak turkusy, to najbardziej spodobała mi się stylizacja naturalna. Jasna, eko, przyjemna i zapraszająca!
Krzesło zdobyte z ogłoszenia za bezcen, ale przybijam piątkę i tak! :)
UsuńWidziałam u Ciebie te krzesła i jeszcze wtedy nie myślałam, że taka okazja mi się trafi. Ba, nawet go jeszcze wtedy nie szukałam.
Gu pozdrawia Fu! :)
Ależ niesamowicie dużo dodatków :) Mi się podoba zdjęcie z turkusem :) Zaczęłam śledzić bloga, gdyż jestem na etapie remontu mojego lokalu i dekorowania poduszek na okna, a tu jest skarbnica inspiracji :)
OdpowiedzUsuńKażda odsłona mi sie podoba,bo lubię i turkus,i beże a czerwień kojarzy mi się z okresem zimowo świątecznym :) Cudowności!!!
OdpowiedzUsuńTe naturalne dodatki strasznie fajne! Pięknie się komponują z poduchami i całą resztą:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie naturalne kolorki i strasznie choruję na Twoje koty:)
OdpowiedzUsuń