Nawet kiedy nie planuję dużego świętowania dla całej rodziny, wielkiego pieczenia, wymyślnych dekoracji, mój dekoratorski bakcyl musi mnie dopaść w ostatnim momencie. Wczoraj nasz Kuba obchodził imieniny i chcieliśmy spędzić sobie to popołudnie tak normalnie, we trójkę. Ale jak imieniny... to trzeba coś dobrego upichcić dla małego solenizanta. Zrobiłam więc deser, oczywiście z nieocenioną pomocą mojego synka... i tak się zaczęło. No bo deser musi mieć swoją oprawę, prawda? Więc kiedy Kuba spał w najlepsze, ja zajęłam się wieszaniem w domu girlandy z chorągiewek, w ruch poszły dekoracyjne taśmy, wykałaczki, rurki oraz koce i poduszki. I tak zupełnie spontanicznie przygotowałam taki oto niespodziankowy imieninowy piknik z deserem: (zdjęcia robione ekspresowo, bo moje dwa łasuchy nie chciały za długo siedzieć w sypialni i czekać na niespodziankę ;)
"Mniam mniam" - deser był tak dobry...
...że Kubasek nie bardzo się chciał nim dzielić z tatą ;)
Część przygotowań można było zobaczyć na moim Instagramie:
I na Instagramie właśnie będę w najbliższym czasie pewnie dużo więcej niż tu. Ubolewam nad tym, że nie mam teraz tyle czasu, żeby dodawać kilka postów w tygodniu. Przez ostatnie dwa miesiące mi się to udawało i strasznie się z tego cieszyłam, no ale niestety teraz to może być ciężkie. I już mi z tym łyso, że tak się nie odzywam tutaj. A pomysłów i materiału na posty mam jak zawsze sporo, jeden duży jest już nawet w przygotowaniu, więc w najbliższym czasie się pojawi.
Powodów nieobecności jest kilka, ale głównym są zbliżające się targi Kraków ŁAŁ, na których będę ze swoimi swetrowymi zwierzakami i nie tylko. Muszę dużo rzeczy uszyć, w tym sporo nowości, które już teraz chciałabym Wam pokazać. Jeśli będę miała odrobinę czasu na zdjęcia to postaram się tu coś przemycić :) No i oczywiście już teraz zapraszam na targi 24. maja w Forum Przestrzenie w Krakowie, jak sama nazwa wskazuje. To co, do zobaczenia w realu? :)
17 komentarze
Super :) Poczułam powiew lata. Wszystkiego najlepszego z okazji wczorajszych imienin dla Kubusia :)
OdpowiedzUsuńProszę jaki mały pomocnik mamusi :))
OdpowiedzUsuńCoś pysznego upichciłaś- a przepis to gdzie ?! ;p
Pozdrawiam!
Przepiękny masz balkon, a te okiennice cudo! Uwielbiam takie niespodzianki :)
OdpowiedzUsuńAle przytulnie na tym Twoim balkonie! Teraz tylko dużo słońca i można sobie robić krótkie przerwy w pracy, a co?! :)
OdpowiedzUsuńmmm...bajecznie!
OdpowiedzUsuńAleż cudny balkonik :))) Zazdroszczę tych desek :P Czarująco to wszystko przyrządziłaś :)))
OdpowiedzUsuńsuper imprezka, podobają mi się te choragiewki na wykałaczkach, od razu z normalnego ciasta robi się torcik :-) balkon masz bardzo przytulny,
OdpowiedzUsuńŚwietna imprezka... u mnie w sobotę przychodzą koledzy do mojego Synka więc zgapię od Ciebie kilka rozwiązań ;-)...Impra na balkonie to jest to ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)
OdpowiedzUsuńWow...ale masz piękny balkon...te okiennice...bosko:)
OdpowiedzUsuńmmm, smakowicie wszystko wygląda:)
OdpowiedzUsuńśliczny balkon
OdpowiedzUsuńbalkon w drewnie marzenie :) urocze imieniny :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie,
Agnieszko, jaki masz śliczny balkon! I te cudne okiennice ! W ogóle wygląda ze zdjęć, że na pięknym osiedlu mieszkasz :) Jak tylko uda mi się wygospodarować trochę czasu postaram się pojawić na tych targach i może tym razem się nie miniemy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Joasia
Fajne imieniny miał solenizant.
OdpowiedzUsuńA torcik był pyszny!
OdpowiedzUsuńPowiem tak: ŁAŁ, nie pogardziłabym zaproszeniem na taką balkonową imprezkę! A co do Instagramu to doskonale Cię rozumiem i trzymam kciuki za zrobienie furory.
OdpowiedzUsuńOd razu widać, że imprezka była przednia :) Z mojego dzieciństwa pamiętam właśnie takie zabawy. Babcia szykowała nam koszyk z jedzeniem, śmietaną w buteleczkach, tak, tak! śmietanę :) i szliśmy z kocykiem do ogrodu.... :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta