Dokładnie pamiętam wpis, pod którym zostawiłam swój pierwszy komentarz u Lu. To było jakoś dwa lata temu i Ludmiła pisała o tym, jak lubi monochromatyczne skandynawskie wnętrza, ale tylko na zdjęciach i sama nie potrafiłaby mieszkać w domu pozbawionym kolorowych akcentów. Kiedy jeszcze pokazała swoje inspiracje na miętowo-żółtą kolorystykę w mieszkaniu, wiedziałam, że trafiłam na kogoś, kto nadaje na tych samych wnętrzarskich falach. Łączy nas zamiłowanie do tych samych kolorów ("kolorów mocy" jak to odpisała mi wtedy Lu) i trendów w urządzaniu wnętrz, kręcone włosy i podobne ksywki, a różni przede wszystkim temperament - pod tym względem jesteśmy jak ogień i woda ;) Teraz kolejną rzeczą jaką nas łączy jest to, że obie jesteśmy mamami. Lu spodziewa się narodzin swojej córeczki Romy w przeciągu najbliższego miesiąca i jeszcze zanim jej życie wywróci się o 180 stopni, miałyśmy okazję spotkać się w jej 25-metrowej warszawskiej kawalerce w gronie koleżanek-blogerek. Cóż to było za baby shower! Towarzystwo z Krakowa po Szczecin, rozmowy bez końca, śmiechy na pół dzielnicy... a na drugi dzień fotografowanie uroczego kącika Romy, przeglądanie maleńkich dziewczęcych ciuszków i innych dziecięcych akcesoriów pieczołowicie kolekcjonowanych przez młodą mamę - Lu.
Kiedy tylko Lu podzieliła się z nami pierwszymi inspiracjami na kącik maleństwa, od razu wiedziałam, że wyjdzie z tego coś pięknego i trafiającego w 100% w mój gust. Są tu moje ulubione kolory (w połączeniu z różem, który w tym zestawieniu kupuję w ciemno!), wzory, piękne tekstylia, elementy vintage (z którymi mieszkanie Lu kojarzy mi się od samego początku) i osobiste elementy w postaci zabawek z dzieciństwa.
Nie mogłam się powstrzymać, żeby nie podarować Romie czegoś od siebie :) Wpisując się w motyw wilka i zająca przewijający się w życiu (i mieszkaniu) Lu i jej męża, zrobiłam dla ich córeczki grzechotkę-zająca.
Jeśli tak jak mnie, podoba Wam się kącik Romy i to, co Lu do niego wybrała, na jej blogu - Enjoy Your Home możecie wziąć udział w konkursie z mnóstwem nagród, wśród których znajduje się sporo rzeczy, które możecie zobaczyć właśnie na dzisiejszych zdjęciach.
Ciekawa jestem jak Wam podoba się kącik Romy i co najbardziej wpadło Wam w oko? I czy tak jak ja miewacie wrażenie, że nadajecie z kimś na tych samych wnętrzarskich falach i bez obaw powierzylibyście mu urządzenie swojego mieszkania?
20 komentarze
Piękny wystrój! Jest tak jasno, przejrzyście... Bardzo podoba mi się połączenie starej komody z nowoczesnymi dodatkami. I te urocze zające... wszędzie ;) A najbardziej podoba mi się poduszka - błękitna w białe króliczki :)
OdpowiedzUsuńPięknie! Choć moja mała ma już prawie rok, to dopiero za kilka miesięcy będziemy robić jej własny pokój. Mam nadzieje, że uda się uzyskać coś podobnego do tego co udało się LU.
OdpowiedzUsuńNa razie nasza mała też ma swój nieduży kącik :)
Cudne te wszystkie zdjęcia :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUroczy kącik, bardzo podoba mi się zestawienie nowego ze starym, mam tu na myśli komodę. Kolorystyka lekka i przyjemna dla oka, lubię właśnie ten odcień turkusu i królicza grzechotka- świetna. Pozdrawiam Justyna.
OdpowiedzUsuńCzytam z zamiłowaniem Was obie: zarówno Gu jak i Lu :-) Przeczuwałam, że musi być między Wami jakaś chemia, bo rzeczywiście jest wiele wspólnych zbiorów w Waszym wnętrzarskim stylu. To wspaniale, że dzielicie się tą pasją z czytelnikami:) Powodzenia! Pozdrawiam, Marta
OdpowiedzUsuńPięknie :-)
OdpowiedzUsuńI już oczywiście wertuję blog LU w poszukiwaniu inspiracji ;-)
Przepięknie... :)
OdpowiedzUsuńPięknie!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się to wnętrze :) Dziecięce dodatki są urocze.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! Akcenty, których nie widziałam u innych :) Heh, i kochana Ola z tymi maleńkimi ciuszkami ;) Uwielbiam takie ujęcia ;)
OdpowiedzUsuńUroczy post!
Jestem zakochana w tej kawalerce! Co prawda żal mi kredensu, ale kącik małej Romy jest tak ładny, że łatwo się z tym rozstaniem pogodzić. Piękne kolory, piękne zdjęcia :-) Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńJej, co to za piękny splot szydełkowy na różowym kocyku?
OdpowiedzUsuńTo raczej splot na drutach, ale jaki to nie wiem, bo w robienie na drutach dopiero się wdrażam :)
UsuńTo raczej splot na drutach, ale jaki to nie wiem, bo w robienie na drutach dopiero się wdrażam :)
UsuńPiękne wnętrze, jestem pod wrażeniem. Nie mogę znaleźć informacji skąd te piękne łóżeczko w takim kolorze??
OdpowiedzUsuńŁóżeczko jest marki moKee. Polecam, sama mam (tzn. mój synek ma ;) takie tylko w innym kolorze (pokażę bardzo niedługo :)
UsuńŁóżeczko jest marki moKee. Polecam, sama mam (tzn. mój synek ma ;) takie tylko w innym kolorze (pokażę bardzo niedługo :)
UsuńŁóżko genialne, już zamówione :-) Można wiedzieć ile czekaliście na dostawę? I jeszcze jedno pytanko, skąd jest ochraniacz na łóżeczko?
OdpowiedzUsuńJa dostałam dość szybko (ale brałam bez materaca), Lu chyba czekała trochę dłużej, ale nie wiem ile. Ochraniacz jeśli dobrze kojarzę jest z Lamps&co, ale dla pewności sprawdź na blogu Lu.
UsuńJa dostałam dość szybko (ale brałam bez materaca), Lu chyba czekała trochę dłużej, ale nie wiem ile. Ochraniacz jeśli dobrze kojarzę jest z Lamps&co, ale dla pewności sprawdź na blogu Lu.
Usuń