W tym połączeniu kolorystycznym zakochałam się od pierwszego wejrzenia, czyli w momencie kiedy tylko postawiłam w salonie drabinę z naszym tegorocznym kalendarzem adwentowym. Mięta doskonale odświeża opatrzone już czasem świąteczne czerwone akcenty. Choć mnie osobiście nie miały się jeszcze kiedy znudzić (czerwony gości u nas na Święta dopiero od trzech lat - w moim rodzinnym domu takich "kolorystycznych" tradycji nie było), chciałam w tym roku spróbować czegoś nieco innego. Nie było trudno, w końcu mięty u mnie pod dostatkiem! A jak ciekawie pozmieniały się przy tym poszczególne pomieszczenia... np. w pastelowej jadalni wystarczyło wymienić tylko jedno krzesło i zawiesić na półeczce inne kubki, żeby zyskać całkiem nowe miejsce. Zapraszam na spacer do naszym (ciągle!) świątecznie przystrojonym mieszkaniu...
PS. Wiem, że z publikacją tego posta w ogóle nie wstrzeliłam się w panujące w blogosferze "trendy", bo mam wrażenie, że wszyscy dookoła już porozbierali swoje choinki i zapomnieli o Świętach. Co tam, ja w każdym razie nie :) My ciągle świętujemy, a zaledwie kilka dni temu urządzaliśmy u nas coroczne kolędowanie (rok temu nawet co nieco tutaj pokazałam). Choinka też ma się dobrze i pewnie tradycyjnie jak co roku dotrwa aż do samego końca stycznia. Powiedzcie, bo ciekawa jestem, czy ktoś tutaj też tak jeszcze robi czy jestem już ostatnim dinozaurem? :)
49 komentarze
kilka osób jeszcze tak robi jak Ty, spooooko :)
OdpowiedzUsuńa wiesz, że mnie by takie połączenie kolorystyczne nie przyszło do głowy?! a jest naprawdę świetne!
Nie żebym się martwiła, tylko byłam ciekawa kto jeszcze tak ma :)
UsuńGu pięknie! :))) ach jaka świąteczna atmosfera! :)))
OdpowiedzUsuńbuźki, szkoda, że jednak nie do zobaczenia w ten weekend, ale pewnie już niebawem! :)
dobrego dnia
Dzięki Aniu :) Nie wiem jak z tym spotkaniem niebawem, domyślam się jednak, że trzeba będzie dać Adze trochę czasu na oswojenie sytuacji, a ja mogę wtedy nie być już w stanie odbywać takich długich podróży. Zobaczymy :)
Usuńpięknie u Ciebie i kolorowo :-) u mnie ozdoby świąteczne i choinka też jeszcze nie pozbierane, więc nie jesteś jedyna :-) miłego dnia :-)
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze stoi choina i dekoracje ale chyba bardziej z lenistwa niż potrzeby nacieszenia się
OdpowiedzUsuńDopiero teraz zaczynam się cieszyć klimatem mieszkania;) Z pewnością nas więcej.:) Pozdrawiam ciepło.:)
OdpowiedzUsuńJa też, ja też! Ale co się dziwić jak choinkę ubieraliśmy przed samym wyjazdem na Święta, które w całości spędzaliśmy u rodziców. Taką już mamy tradycję, bardzo ją lubię i nie mam zamiaru zmieniać :)
UsuńTo najpięknieksza chwila w roku, więc dlaczego nie celebrowac jej na maxa...
OdpowiedzUsuńJestem za. Gu, tworzysz piękne rzeczy, te mniaturkowe ozdoby, te kolory, uwielbiam do Ciebie zaglądać..
Powodzenia;)
Marta
Okres Bożego Narodzenia trwa do 2. lutego i tego się trzymam :) Ach, dziękuję Ci bardzo za takie miłe słowa. Zaglądaj śmiało :)
UsuńTak czekałam na kolejny pościk i się doczekałam.Super połączenie kolorów,Ty to jednak mistrzyni jestes.
OdpowiedzUsuńO, a to miłe :) Zrobiłam sobie przerwę świąteczną od wszystkiego, z naciskiem na komputer, stąd ta dłuższa przerwa. Ale pomysły na nowe posty już się kumulują w głowie :)
UsuńU mnie choinka stoi i kolędy śpiewamy, świeczki i lampki choinkowe tworzą atmosferę wciąż świąteczną. To piękny czas którym się cieszymy i celebrujemy. Pięknie wyszło połączenie mięty i czerwieni. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMy też, dzisiaj kolejne kolędowanie w gronie znajomych za nami :)
UsuńŚwietna ta gałąź nad kanapą - muszę pomyśleć o takiej za rok:)
OdpowiedzUsuńGałąź przywiozłam rok temu z wakacji nad morzem i wykorzystuję ją regularnie do dekoracji świątecznych i wiosennych :) Poszperaj z boku w etykietach, powinnaś znaleźć co najmniej kilka takich wpisów.
UsuńPrzepięknie u Ciebie i fantastycznie,że jeszcze świątecznie! gdybyśmy nie wyjeżdzali to miałabym jeszcze choinke i cieszyła nią oczy.na szczęście powędrowała na taras w donicy więc ból był mniejszy.ściskam Cie Agnieszko noworocznie i zapraszam na sałatkę z rukolą:)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Dziękuję za odwiedziny i wpraszam się na sałatkę :)
UsuńUściski!
U mnie też jest jeszcze choinka i ogólny klima świąt. Uwielbiam ten czas więc mimo, iż nasze drzewko już ledwo zipie, napajam się tym okresem :)
OdpowiedzUsuńU mnie w tym roku do czerwieni dołączył błękit , ale mięta też cudownie się z nią komponuje :) Choinkę chyba rozbiorę na dniach ponieważ sypie się przeraźliwie :(
OdpowiedzUsuńA naszej jeszcze na szczęście daleko do sypania. Jednak stojak na choinkę z dużą ilością wody to był dobry zakup :)
UsuńAle się cieszę, że trafiłam przypadkiem na Twojego bloga :):) Tyle cudownych zdjęć i inspiracji. Dech mi zaparło :)
OdpowiedzUsuń:D I ja się cieszę z takich miłych odwiedzin i słów :) Proszę, rozgość się :)
UsuńBardzo mi się podoba gałąź powieszona na ścianie. Wygląda to oryginalnie.
OdpowiedzUsuńmniaaammmm!!!!! moje ukochane połączenia kolorów !!! Cieszy mnie Twój post bardzo-bo też mam wrażenie,że jakoś wszystkich "parzą" choinki i wszelkie ozdoby świąteczne i zdejmują je na potęgę ;))
OdpowiedzUsuńMy mamy jeszcze i choinkę i ozdoby i klimat :)) Nie planuję na razie dekonstrukcji choinki-przypuszczam,że sama za jakiś "wyjdzie" ;)
No właśnie :) Ale może to dlatego, że dużo ludzi stroi dom świątecznie już na początku grudnia i później wszystko mają "opatrzone". Nie do końca to rozumiem, ale w końcu każdy robi jak chce. Byłam ciekawa czy z moim podejściem jestem w mniejszości i w sumie nie wiem, ale trochę się nas tu już zebrało - witaj w klubie :)
UsuńOch ale pięknie u Ciebie, kolorki fajnie się uzupełniaja:)
OdpowiedzUsuńBardzo przytulnie, ciepło i rodzinnie... Widzę, że rodzinka się powiększy , więc gratuluję! Szykują się zmiany:) Widziałam metamorfozę tej półki i widzę, że w zależności od okazji można ją łatwo aranżować..bardzo mi się podoba ta miętówka:) Pozdrawiam Gu!
OdpowiedzUsuńTak, zmiany zmiany :) W związku z tym będzie też trochę wnętrzarskich, ale wszystko w swoim czasie :) Półka jest faktycznie wyjątkowo wdzięcznym meblem jeśli chodzi o dowolność jej aranżowania i już nie wyobrażam sobie jak mogło jej tam nie być ;) Pozdrawiam Kasiu!
UsuńNie jestem fanką czerwieni, ale czuję miętę do połączenia jej z miętą!
OdpowiedzUsuńMam podobnie z czerwienią - lubię ją w okresie świątecznym i latem w wersji marine. I może jeszcze na drewnianych zabawkach Kuby :)
UsuńRzeczywiście świetnie ze sobą współgrają te dwa kolory. I w ogóle cudnie u Ciebie i barwnie:) Pozdrawiam radośnie!
OdpowiedzUsuńBarwnie to dobre określenie :) Pozdrawiam ciepło!
Usuńu mnie nadal jest świątecznie i nie zamierzam jeszcze chować tych świątecznych dekoracji. Szczerze powiedziawszy troszkę denerwuje mnie jak już od połowy listopada widzę dekoracje świąteczne a potem od razu po nowym roku wszystko dokładnie znika! ja musze się nacieszyć po świętach:) choinkę oczywiście o ile wcześniej nie opadnie trzymamy tak do dnia babci czyli prawie do końca stycznia.... uwielbiam ten świąteczny czas kiedy w domu wyjątkowo panuje kolor czerwony, światełka i zieleń gałązek..... u Ciebie jest cudnie, nastrojowo, świątecznie i niech tak pozostanie.... pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO właśnie, mam bardzo podobne odczucia :) No to cieszmy się naszymi choinkami póki stoją :)
UsuńU mnie jeszcze święta, nie pozbierałam nic...jakoś szkoda i żal...pięknie u Ciebie!!!
OdpowiedzUsuńŚwieżo faktycznie! i pięknie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńprzytulnie i pięknie, jestem zachwycona:)
OdpowiedzUsuńU nas było podobnie, uwielbiam to połączenie kolorów :) Cudnie!
OdpowiedzUsuńPs. u nas też jeszcze stoi, ale pooli przymierzam się do jej rozebrania.
Świąteczne dekoracje nie sprzyjają działaniu, tylko leniuchowaniu ;P
Buziale!
U nas na święta była głownie mięta ale to tylko dlatego że ja nie za bardzo za czerwonym:)
OdpowiedzUsuńCudnie u Ciebie....
Ps. u nas choinka stoi...a co:P
Cudownie u Ciebie. Widzę, że masz trochę upodobanie do serduszek. Myślę, że nie u jednej z nas jeszcze choinka stoi - choć moja się już sypie i moje dziecko zbiera igły. Niestety trzeba rozebrać. Ale mimo wszystko jest karnawał. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńbardzo fajne to połączenie czerwieni z miętą :D pieknie u ciebie.. a sypialnia tak jakoś bliska mym gustom ;)))
OdpowiedzUsuńFajne, takie ciepłe i radosne są Twoje dekoracje. Zainspirowała mnie wisząca gałąź!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
m.
Pięknie wyszło to połączenie kolorystyczne. Niedawno widziałam podobne tutaj: http://addicted-to-passion.blogspot.com/2014/12/dekoracje-bozonarodzeniowe-ii.html i jestem nim oczarowana. Naprawdę miło się ogląda Twoje świąteczne kąty! Może przemycę coś do swojego domu w przyszłym roku?... :)
OdpowiedzUsuńPięknie jest u Ciebie, bardzo przytulnie. Zerkając na zdjęcia salonu aż poczułam ochotę na położenie się na sofie z kubkiem kakao, kocem i jakimś romansidłem historycznym. A wierz mi - jestem wybredna,jeśli chodzi o wnętrza!
OdpowiedzUsuńZdradź proszę skąd pochodzą Twoje krzesła do jadalni? Wyglądają fantastycznie:) a jeśli chodzi o dekoracje - to u mnie też wiszą do końca stycznia:)
OdpowiedzUsuńCzerwone i turkusowe to znaleziska z OLX - czerwone takie już było i ma stylowe zadrapania i "znaki czasu", a drugie przemalowywałam. Białe to krzesełko z Ikei.
UsuńNapisz proszę gdzie kupiłaś ten mały stolik który stoi przy kanapie?
OdpowiedzUsuńTo druciany kosz polskiej pracowni Belmam. Z pokrywką faktycznie może służyć za stolik.
Usuń