Ktoś podsumuje ten post słowami "wyciągnęła se naczynia na stół i zrobiła zdjęcia", "wielka mi sztuka przestawiania kubków", "co to ma wspólnego z blogowaniem o wnętrzach? - Lepiej by napisała o stylach w projektowaniu wnętrz." Tylko czy na pewno o to ostatnie chodzi na moim blogu? Ano zupełnie nie. Nie mam zamiaru ani ambicji być wyrocznią w dziedzinie projektowania wnętrz - nigdy zresztą mi to nie przyszło na myśl. Nie jest to blog "edukujący" o stylach w aranżacji wnętrz czy ikonach designu. Ja tu po prostu otwieram przed Wami drzwi swojego domu i dzielę się kadrami ze swojej codzienności, swoistymi kartami z domowego pamiętnika. Spotkałam się kiedyś z opinią, że to o wiele bardziej intymne niż pokazywanie non-stop swojej twarzy na blogu modowym. Czy jest to więc ciągle blog wnętrzarski? Bardziej pasowałoby tu określenie "homestylowy" (home + lifestyle) wypracowane kiedyś wspólnie z innymi blogerkami na forum internetowym. Odnosi się właśnie do takich blogów, których autorki pokazują głównie swoje zdjęcia swoich domów i zmian w ich wystroju, a nie ograniczają się do wklejania zdjęć inspiracji itp. znalezionych w Internecie. Czy blogi homestylowe są gorsze od "poważnych" blogów wnętrzarskich? Są przede wszystkim inne, a takie generalizowanie i wartościowanie po prostu boli, kiedy wkłada się w tą swoją blogową rzeczywistość tyle serca, czasu i zaangażowania...
Rozpisałam się jak dawno (to kawa z kubka w niebieskie wzorki tak na mnie chyba podziałała ;), a miało być tylko o tym, że terapeutyczne właściwości fotografowania swoich aranżacji znają chyba tylko inne blogerki tym się zajmujące. Zapraszam Was na efekty mojej przedwczorajszej zdjęcioterapii z czasów, kiedy jeszcze było słońce. Nie wiem jak Wam, ale mnie takie twórcze działania z aparatem często poprawiają humor i wyrywają z marazmu.
W roli głównej wystąpiła moja powiększająca się kolekcja ceramiki Bloomingville. Bardzo ją lubię za te subtelne wzorki, ich różnorodność i to, że dowolnie można ze sobą komponować elementy z różnych kolekcji. Sama kupiłam tylko dwa kubeczki, a to, że kolekcja się powiększa, to zasługa Moich Bliskich. Teraz każdy jej element kojarzy mi się z jakąś inną miłą okazją :)
58 komentarze
Gu, blogi homwstylowe są najlepsze, bo żywe :) i prawdziwe i inspirujące. Ja uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJoasiu, ja też właśnie za to je uwielbiam :)
Usuńzgadzam się z tym homestylem :) piękna porcelana:)
OdpowiedzUsuńPięknie...napisane i zilustrowane <3 Podziwiam Was dziewczyny za szczerość i zaufanie z jakim otwieracie do siebie drzwi...Przyznam nieśmialo, że powoli również dojrzewam do wyjścia nieco dalej niż pokój Hani...:) Pozdrawiam ciepło Waszą czwórkę ;)
OdpowiedzUsuńWychodź dalej, koniecznie! Ciekawa jestem co tam pięknego skrywasz w swoich czterech kątach :) Uściski!
Usuńdokładnie! Ja ostatnio stwierdziłam, że większą frajdę sprawia mi pokazywanie własnych zdjęć (pomimo, że nie są perfekcyjne), własnych wnętrz i akcesoriów domowych, a od czasu do czasu pokazuje jakieś internetowe perełki. Zmieniam merytoryczną stronę bloga, lecz również nie wiem jak go nazwać w tym momencie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Właśnie - a co Twoje zdjęcia, to Twoje zdjęcia - nikt nie będzie miał na blogu takich samych :)
UsuńAga powiem ci ,że nie myślałam,że akurat Ty skomentujesz całką akcję z wywiadem "blogerek wnętrzarskich" ale brawo ci za to i chwała!! :D zgadzam sie z tobą w 100% . Moim zdaniem blogi homestylowe są o wiele bardziej twórcze, kreatywne i inspirujace niz blogi ze zdjeciami z internetu! Bo za tymi blogami kryje sie konkretna osoba i czytelnik wie, ze jak ONA może to JA też!! i zaczyna działać :D a co do zdjec..dzbanków itp to uwazam ze w aranżacji wnętrz odgrywa wazną role.. bo uczy kompozycji.. uczy innego spojrzenia na rzeczy które na codzien cie otaczają.. i myśle ze nie raz pod wpływem zdjec i koniecznosci zmian do tych zdjec ( zeby ładnie wyglądało ) narodziły sie nowe pomysły na zmiany wnętrzarskie! a ceramika sliczna.. nie mam nic z tego ale mam miseczki bardzo pasujące do tej zastawy :D sciskam ( nie za mocno co by brzucha nie zgnieść ;) )
OdpowiedzUsuńIza
A ja jeszcze myślę, że pod wpływem takich zdjęć sporo osób chciałoby pobiec do sklepu i kupić konkretny kubeczek czy miseczkę. Takie zdjęcia bardzo zachęcają. Sama się na tym często łapię :) Widzę coś u dziewczyn i później sama lecę kupić coś takiego hihi :)
UsuńHah, Iza, ja też nie myślałam ;) Ba, nic takiego nie planowałam, samo dosłownie ze mnie wyszło przy okazji tych zdjęć. Z wszystkim, co piszesz zgadzam się w 100%, sama wiem jak bardzo mnie rozwinęło to robienie zdjęć i blogowanie. Ściskam również!
UsuńDobrze napisane. W końcu niewielki odsetek blogerek pracuje zawodowo jako projektantki wnętrz i może się bezkarnie wymądrzać w tym temacie. Gro to jednak zwykłe babki, które po prostu lubią przestawiać, zamieniać, cieszą się małym kubeczkiem czy kawałkiem zasłonki. W obu przypadkach najważniejsza jest Prawda. U Ciebie ją widzę. A zdjęcia piękne mmm. Pozdrawiam, Marta
OdpowiedzUsuńwww.livingasatisfiedlife.blogspot.com
Dziękuję bardzo za ten komentarz :) Ach, serce rośnie :)
UsuńOoo też bym chciała taką kolekcję :)
OdpowiedzUsuńDo niedawna po cichu sama sobie marzyłam, a tu kolekcja powiększa się niespodziewanie przy różnych okazjach. Wczoraj np. doszły nowe dwa kubki, bo brat wpadł ze spóźnionym prezentem imieninowym :)
UsuńAga, mądrze napisane i jak zawsze pięknie zilustrowane :) Podpisuję się obiema rękami.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Dzięki Martuś, ściskam!
UsuńDla mnie takie blogi są lepsze i ciekawsze... raczej omijam szerokim łukiem takie gdzie mogę wyszukać tylko inspiracje wyszukane w internecie. Kiedy sama szukam inspiracji to po prostu wpisuję sobie na Pinterest interesujące mnie hasło i mam wszystko czego szukam. Zdecydowanie bardziej wolę oglądać jak mieszkają prawdziwi ludzie i jakie mają pomysły na swoją przestrzeń :)
OdpowiedzUsuńJa też właśnie tego szukam na blogach, choć wiadomo - każdy ma inne upodobania, szuka i lubi co innego. Drażni mnie tylko mówienie, że blogi "eksperckie" są najlepsze, a inne są be. Bo po Waszych komentarzach tutaj widać, że ludzie takie cenią i takie chętnie czytają.
Usuńuwielbiam tę serię :)
OdpowiedzUsuńJa też :) Z każdą nową rzeczą coraz bardziej
UsuńAleż moja droga, takie blogi z własnymi stylizacjami są po stokroć bardziej cenne niż przeklejanie zdjęć z sieci i wymądrzanie się nad stylami. Bo tylko ci co robią takie stylizacje wiedzą ile trzeba się naharować by owo przestawianie dzbanków nie było tylko przestawianiem dzbanków, a sztuką.
OdpowiedzUsuńPiękne te skorupy :)
Ściskam :)
Otóż to :) To wcale nie jest takie hop-siup jakby się niektórym wydawało.
UsuńŚciskam również!
Ja cenię oba typy blogów. Choć bardziej pracochlonne i czasochłonne są te z własnymi aranzacjami i wnetrzami. Co za tym idzie bardziej pokazują styl osoby, ktora prowadzi. Za to z tych typowo wnetrzarskich mozna się dowiedzieć nowinek :)
OdpowiedzUsuńDla kazdego coś miłego :)
Robiewdomu.blogspot.com
No właśnie - jest w czym wybierać i każdy może znaleźć coś dla siebie.
UsuńPodziwiam osoby, które zapraszają nas do swoich domów, podziwiam też te domy :) Cieszę się, że to robią, bo mnie inspirują do działania! Dzięki bardzo, że możemy oglądać te Twoje cudne krzesła i naczynia :) Sama mam na nie ochotę :)
OdpowiedzUsuńMnie też takie blogi inspirują do małych-dużych zmian, bo widzę, że jest to osiągalne dla każdego. A poza tym, tak jak tu już dziewczyny pisały, można bardziej kogoś poznać od tej strony :)
UsuńAmen! Ty za to kreujesz trendy, inspirujesz, swoimi zdjęciami nieświadomie podpowiadasz i radzisz co z czym łączyć i jak ustawiać, to jest prawdziwy talent! :)
OdpowiedzUsuńLu, rumienię się :)
UsuńPiękna kolekcja! Ja uwielbiam wszelakie kubki, kubeczki :) Tylko brak mi już na nie miejsca :(
OdpowiedzUsuńJa też mam słabość do ceramiki, choć ostatnio już rozsądek bierze górę i jakoś mnie nawet nie ciągnie do kolejnych zakupów. Ale takie prezenty przyjmuję chętnie i moja rodzina o tym wie :) A propos braku miejsca, do niedawna też go nie miałam, ale jedna mała miętowa półeczka w jadalni okazała się całkiem pojemna i zwiększyła moje możliwości "magazynowe" :)
UsuńJa uwielbiam biało-czarne kubki i kolekcja ciągle mi się powiększa:)
OdpowiedzUsuńZaleta takich kolekcji to to, że jest przynajmniej użyteczna, a nie tylko stoi i się kurzy :)
UsuńDziękuję Ci za ten post! Już od dawna mi chodził taki temat po głowie, ale jakoś wciąż nie miałam odwagi pisać. Chyba dlatego, że napisałabym za dużo (gaduła ze mnie ;)). Ależ oczywiście, że homestylowe są cenniejsze! Ile musimy włożyć pracy, żeby zrobić aranżacje, wykonać metamorfozę wnętrza i wreszcie zrobić zdjęcia. To bardzo przykre, kiedy tyle się napracujemy, z pasji, z serca, a na koniec okazuje się, że w zderzeniu z piękniejszymi, bardziej "chwytnymi" zdjęciami z sieci, po prostu polegamy w przedbiegach ... Miejmy nadzieję, że jednak większość Czytelników docenia naszą pracę i pasje :) Popieram i tak trzymać!
OdpowiedzUsuńIza, ja w ogóle nie planowałam nic w tym temacie pisać, ale jakoś przy okazji tych zdjęć tak mi się pewne wypowiedzi przypomniały i samo poszło. Za jakąś mega odważną się nie uważam - ot, napisałam to, co myślę :) I bardzo się cieszę, bo ilość komentarzy i wszystkie te miłe słowa mnie przekonały o tym, że nie ważne, co inni sobie gadają. Ważne jest to, że robimy to, co kochamy i ludzie to właśnie cenią i to chcą oglądać :) Podbudowałam się bardzo mocno :)
UsuńBrawa za odwagę! Chyba wszyscy wiedzą, o co chodzi, nawet ja, która nie słuchała wywiadu-rzeka ;). I patrząc po komentarzach nie jestem jedyna, która preferuje blogi homestylowe, czy jak je nie nazwać. A Twoja kolekcja jest bardzo wiosenna.
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, o co chodzi. Ale post bardzo sensowny, podoba mi się takie podejście do tematu, ja sama trochę zahaczam o homestyle, z tego, co widzę :) ja w każdym bądź razie zdecydowanie wolę czytać i oglądać tego typu blogi, od tych zamieszczających non stop internetowe inspiracje. jak już ktoś wyżej pisał, jeśli mam ochotę podziwiać jakieś trendy, to wszystko jest chociażby na pinterest czy w magazynach wnętrzarskich.
UsuńSpodziewałam się, że nie wszyscy będą wiedzieć do czego konkretnie odnosi się mój komentarz, ale nie o to chodzi. Chodzi właśnie o to ogólne podejście i szacunek do tego, jak bardzo blogi wnętrzarskie się różnią między sobą.
UsuńPiękna kolekcja i bardzo ładne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńjej aguś, dałaś mi światełko w tunelu. a ja myślałam, że po tym wywiadzie nikt nie zareaguje :) dziękuję oczywiście, że się z tobą zgadzam
OdpowiedzUsuńNie, żebym cokolwiek planowała - to spontan :)
UsuńOd razu mi jasniej bo dzisiaj słońca brak:)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że zdjęcia tak na Ciebie działają :)
Usuńja tam nie wiem o co chodzi ( i nawet mi z tym lepiej) ,ale Ty się kochana nie przejmuj!
OdpowiedzUsuńz tego co widzę "poważne" blogi wrzucają zdjęcia z internetu, podpisuję je o zgrozo "via pinterest" i silą się na profesjonalizm. Po pierwsze-pinterest zdjęć nie robi I MUSZĘ TO NAPISAĆ, na litość Boską, każde zdjęcie ma swojego autora. Dzisiaj nie jesteś sławna (nie Ty personalnie) ,ale jutro będziesz, i chcesz widzieć wszędzie swoje zdjęcia rozkminiane na "powaznych blogach wnętrzarskich" podpisane "via pinterest"?
Po drugie,tak jak napisały Dziewczyny- blog żyje, Ty żyjesz, pokazujesz swoją estetykę, jesteś konsumentką, wydajesz opinie, to cenniejsze niż wydumane stylizacje nijak mające się do życia.
To pisałam ja, Jarząbek ;]] pozdrawiam (ps. cudowne kolory :*)
Nie przejmuję się, robię swoje :)
UsuńDzięki za ten komentarz, podpisuję się rękami i nogami :)
Gu ... ależ mi się spodobała ta nazwa homestylowej :) idealna! :) A sesja... no cóż :) pewnie laik powiedziałby, wyciągnęła garnki i sobie je sfotografowała, ale wiesz ilu osobom te garnki się na pewno spodobały, bo widzą je pierwszy raz! :) taka jest magia blogów wnetrzarskich :)
OdpowiedzUsuńswoją drogą, pięknie uchwyciłaś moją ulubioną ceramike :))))
Dzięki Olu :)
UsuńNie wiem o jaki wywiad chodzi...,ale podoba mi się Twoje spojrzenie na temat blogowania. I zgadzam się, że czasem jedna fotka osobistej rzeczy + bardziej osobisty komentarz bardziej odsłania niż 100 autoportretów lub 1000 zdjęć inspiracji. Trzymaj fason.:) (Piękna ceramika - zazdroszczę.:) ) Do następnego.:)
OdpowiedzUsuńNie będę nic linkować, bo nie warto ;) Bardziej chodziło mi właśnie o przedstawienie swojego spojrzenia i cieszę się, że tyle ludzi je podziela. Pozdrawiam ciepło :)
UsuńWięcej takich zdięcioterapii, a uśmiech nie będzie schodził z mojej twarzy:) Śliczna ceramika.
OdpowiedzUsuńJej, dziękuję :) Ja to bym bardzo chętnie codziennie jakieś nowe zdjęcia robiła i publikowała, ale po pierwsze słońca ostatnio brak totalnie (i ciemno...), a po drugie czasu na to też niestety tyle nie mam. Za to pomysłów moc, lista już spisana i tylko się wydłuża :)
UsuńPodpisuję się pod twoimi słowami obiema rękami i nogami :)
OdpowiedzUsuńPodniosłaś mnie na duchu, bo uwielbiam przestawiać te moje skorupy i znajdywać im co rusz to inne miejsce w gniazdku.
Twoje skorupki są przepiękne i przepięknie uchwycone!
Pozdrawiam cieplutko!
Heh, przestawianie rzeczy też ma wartość terapeutyczną :) Na psychologii się mało znam, ale wiem to z własnego doświadczenia :) Pozdrawiam ciepło!
UsuńTrudno mi się nie zgodzic z tym o czym piszesz!:)
OdpowiedzUsuńdla mnie fotografowanie nawet błahych rzeczy ma wręcz terapeutyczno-odprężające znaczenie.
ściskam Cię MOCNO
cudowne naczynia:) zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńCeramika i zdjęcia cudne! Na Twoim blogu mogę zobaczyć cząstkę Ciebie i to lubię. Dla mnie ważna jest autentyczność ;)
OdpowiedzUsuńOoo. A ja bardzo lubie, jak wyciagasz se te kubki na stół i je fotografujesz :p
OdpowiedzUsuńKolory!!! To u Ciebie najbardziej mi sie podoba. O czerwone krzesło...WOW!!!
WSZYSTKO co jest robione z pasją i sercem ma wartość!!! Trzeba robić to co daje nam radość i nie oglądać się na innych, a nasza satysfakcja i poczucie spełnienia jest nagrodą :)
OdpowiedzUsuńNaczynia śliczne jak również ich aranżacje.
Pozdrawiam,
Marta.