Szydełkowy zając wielkanocny

08:30

Czy pamiętacie jakieś dekoracje wielkanocne ze swojego dzieciństwa? Ja pamiętam je bardzo dokładnie - poza pisankami, w które co roku zaopatrywała nas Babcia, praktycznie zawsze w śniadaniu wielkanocnym towarzyszyły nam szydełkowe kury zrobione przez Mamę. Wiem, brzmi śmiesznie - a i one właśnie takie były. Nakładało się je na pisanki (najczęściej te drewniane) i siedziały tak na nich, udając chyba, że coś wysiadują (że też nikt im nie powiedział, że z nic się z tego nie wykluje... ;) No śmieszne takie, ale musiałam je bardzo lubić, bo do dziś je pamiętam i uśmiecham się na samą myśl tych wszystkich rodzinnych Świąt, w których nam towarzyszyły.
Jak wiecie, od dłuższego czasu prawie nie rozstaję się z szydełkiem, więc naturalnie na Wielkanoc też chciałam coś nowego wydziergać. Głównie z myślą o naszych chłopcach - żeby sprawić im trochę frajdy i... zabawnych wspomnień na przyszłość. Nie wiem czy będą wspominać te zające za 30 lat, ale teraz obaj przyjęli je tak entuzjastycznie, że wszystko się na to zanosi...







szydełkowy zając wielkanocny na jajko - projekt i wykonanie: Gu (zające dostępne są w moim sklepie na zamówienie, do poniedziałku jest jeszcze czas, żeby je zamówić)
włóczkowy królik - vintage od Mamy :)
miętowe i łososiowe nakrapiane pisanki - Allegro
miętowy okrągły koszyk - Bloomingville (sprzed kilku lat)
miętowy druciany koszyk - Present Time

A już lada dzień pokażę Wam mój pomysł na dekorację wielkanocnego stołu z wykorzystaniem tych szydełkowych zajączków (będzie też baaardzo proste DIY). 

Udanego przedświątecznego weekendu! 
PS. Nie przepracowujcie się - w te Święta naprawdę nie chodzi o lśniące okna i spiżarkę pełną wypieków.

  • Share:

You Might Also Like

11 komentarze

  1. Dla takich drobiazgów właśnie chciałabym nauczyć się szydełkowania - bardzo mi się podobają takie czapeczki :) Sama planowałam takie uszyć ale jakoś tak nie wyszło ;) Jeszcze te zdjęcia... cudo <3 :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne, chciałabym tak umieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna czapeczka i piękne zdjęcia!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudna czapeczka :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Urocze czapeczki i tak jak nie przepadam za pastelami to tu nawet mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodki ten zajączek :) I zdjęcia przepiękne! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz talent! Myślę nad szydełkowaniem, ale boję się że zabraknie mi cierpliwości i słomiany zapał skończy się prędzej, niż uda mi się zrobić coś fajnego. Ale te czapeczki i królik są genialne. Właśnie takie dekoracje zostają w pamięci na dłużej. Nie te kupione w markecie z wyposażeniem wnętrz, ale te, w których przygotowanie włożyliśmy wiele serca i zaangażowania. No a przepiórcze jajka to piękna ozdoba sama w sobie, już widzę je na swoim wielkanocnym stole. Pozdrawiam ciepło : )

    OdpowiedzUsuń