Donuty? Pączki? Oponki? Te pierwsze, amerykańskie z nazwy, jadłam dokładnie raz w życiu, za to te ostatnie robiła często moja babcia i kojarzą mi się bardzo miło z pierwszymi latami życia, które spędziłam mieszkając na wsi (później też, ale już w trochę większej wsi ;). Nie miały kolorowego lukru ani posypek i w ogóle takie mało pączkowe były, więc to skojarzenie jest może nieco naciągane, ale nasze błogie wspomnienia z dzieciństwa doszły do głosu i kazały mi tak nazwać te szydełkowe słodkości. Bardzo jestem ciekawa Waszego typu i tego, czy będąc dzieckiem też wcinaliście oponki. Dajcie znać i powspominajmy sobie w komentarzach, zbliżający się Dzień Dziecka sprzyja takim wspominkom.
Dlaczego girlanda? Mój Mąż się trochę śmieje z tego pomysłu i nie może pojąć po co ktoś miałby sobie wieszać w pokoju girlandę z jedzenia (nawet jeśli tylko szydełkowego). Cóż... ja mam małego bzika na punkcie przeróżnych girland, bo według mnie nic tak nie "robi" pokoju dziecięcego czy przyjęcia jak właśnie one. A taka słodka girlanda na pewno wyglądałaby świetnie np. w kąciku z zabawkową kuchenką.
Dla nieprzekonanych - szydełkowe oponki można kupić również na sztuki i wykorzystać je do zabawy (testujemy je od dłuższego czasu - ja i moi dwaj mali kucharze).
Szydełkową girlandę z oponek/ donutów, jak i pączki do zabawy znajdziecie w moim sklepie, w którym z okazji Dnia Dziecka do 1.06 jest darmowa dostawa (zarówno na produkty dostępne od ręki, jak i te robione na zamówienie). Wystarczy przy zamówieniu wybrać odbiór osobisty.
Szydełkowa girlanda z 7 oponek - Gu (można zamówić dowolną ilość w dowolnych kolorach)
Szydełkowe pączki do zabawy - Gu
Królewna sówka w kolorze fuksji - Gu
żółty kocyk - Jollein (wygrana w konkursie)
kocyk w trójkąty - TK Maxx
szop pracz - Maileg (a to również konkurs)
łóżeczko - moKee
14 komentarze
Uwielbiam Twoje szydełkowe piękności! :D Donuty są mega!
OdpowiedzUsuńPS. Odnośnie oponek mógłby z Tobą powspominać mój mąż, bo w jego domu jest tradycja wypiekania właśnie tych pączkowych łakoci :) U nas w domu królowały - za sprawą babci - bezy ;)
Oj cudne...myślałam, że te baloniki to mistrzostwo no ale pączki to dla mnie totalny szok ;-)
OdpowiedzUsuńPyszności śliczne! A oponki jadałam w dwóch wersjach - z twarogiem i bez :)
OdpowiedzUsuńSłodziutkie to i rozkoszne.Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne:) Mi też bardzo podobają się girlandy:)
OdpowiedzUsuńA oponki zawsze robiła nam moja babcia, kiedy przyjeżdżaliśmy do niej na zimowe ferie:)
i jak tu być na diecie?:)piękne!WOW!
OdpowiedzUsuńJa jadłam gniazdka- podobne do oponek, bo też z dziurką w środku. Ciasto cudownie wilgotne i ten lukier.... Teraz już takich nie ma...;-( A girlanda cudo- nie tylko do dziecięcego pokoju, ale i do kuchni- tak z przymrużeniem oka. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńjesteś czarodziejką.
OdpowiedzUsuńGu jak zwykle dałas czadu :)
OdpowiedzUsuńprzesłodkie!
OdpowiedzUsuńŚWIETNE :)
OdpowiedzUsuńSłodkie podwójnie :)
OdpowiedzUsuńAle świetna !!! Przesłodkie te donuty !!!
OdpowiedzUsuńAleż cudne!
OdpowiedzUsuń