Szkolne ławki po liftingu i projekt NOWEGO pokoju chłopców

21:03


To było niczym jakieś "neverending story" - nie pamiętam, żebym kiedykolwiek z odnawianiem jakiegoś mebla walczyła tyle miesięcy. Ale pokonałam je! Z dwóch podziurawionych cyrklem, popisanych korektorem i niedbale pomalowanych olejną farbą ławek szkolnych udało mi się wydobyć to, co najlepsze. Tym samym odhaczyłam z listy pierwsze meble do pokoju chłopców w nowym domu i dzisiaj pokażę Wam, co jeszcze oprócz nich mam w zanadrzu.

Moją przygodę z tymi ławkami mogłabym dorzucić do worka z opowieściami o meblach, które sobie wymarzyłam i szukałam cierpliwie aż same do mnie trafiły. Już od dłuższego czasu rozglądałam się  za jakimś niedużym biurkiem z historią dla mojego Kuby. Zależało mi na tym, żeby było dość kompaktowe (żeby zmieściło się w niedużym pokoju), miało jakieś sprytne rozwiązanie na przechowywanie przyborów plastycznych, było starym meblem z charakterem (w dodatku w dobrej cenie) i warunek opcjonalny - żeby wymiarami pasowało do naszego starego szkolnego krzesełka. Szukałam długo, po drodze zastanawiając się nad kilkoma niezłymi meblami, z których żadne jednak nie mówiło do mnie "to jest to!". Aż w końcu kiedy trochę odpuściłam w tym temacie, zupełnie niespodziewanie pojawiło się ogłoszenie z ławkami idealnymi - drewnianymi, z podnoszonym blatem, z regulowaną wysokością, w świetnej cenie (70 zł!) i w dodatku... pod nosem - niecały kilometr od nas. Kiedy wysłałam po nie Męża, pan na miejscu przywitał go słowami: "O dzień dobry, znam pana z widzenia z kościoła." Dowiedzieliśmy się przy okazji, że ławki były darem ze Szwecji dla polskiej szkoły, a potem przez lata przeleżały zamknięte na klucz i tylko dzięki temu uchowały się do dzisiaj.

Ciąg dalszy ławkowej opowieści znajdziecie w moim gościnnym wpisie na blogu marki Tikkurila, gdzie zobrazowałam i opisałam dokładnie cały proces odnawiania tych ławek. Jeśli kołacze się Wam po głowie myśl, żeby kiedyś podziałać coś w kierunku odnawiania lub przerabiania mebli, ten wpis powinien Wam pomóc ogarnąć podstawy. To nie jest trudne, ale cierpliwość i wytrwałość się przyda. Za to efekt końcowy pracy i satysfakcja ze stworzenia jedynego w swoim rodzaju mebla są bezcenne!

Ławka Kuby przed renowacją wyglądała tak:




A teraz prezentuje się tak:




Chciałabyś też dodać do swoich wnętrz jakiś niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju mebel? 

W moim kursie online Nowe życie starego mebla pokażę Ci jak to zrobić krok po kroku.

 Kliknij TUTAJ, żeby dołączyć do kursu online Nowe życie starego mebla.






Na zdjęciach w rolach głównych wystąpiły:

szkolne ławki - OLX (70 zł sztuka)
krzesełka - Allegro / OLX (jedno mieliśmy już od jakichś dwóch lat i wierzcie mi - nie było łatwo znaleźć drugie o choćby zbliżonej wysokości, ale po miesiącach poszukiwania znalazłam - i to identyczne)

a w rolach drugoplanowych:

papier w romby, okrągłe puszki - Maileg
kredki, farby, ołówki i inne papiernicze rzeczy - Flying Tiger

 A teraz, skoro znacie już głównych meblowych bohaterów pokoju chłopców, zobaczcie co wyklarowało się w mojej głowie, jeśli chodzi o całość tego pomieszczenia. Najpierw jednak wyjaśnię co mam na myśli mówiąc 'pokój chłopców'. Pomimo tego, że mamy w domu na tyle pokoi, że każdy z nas mógłby mieć po jednym dla siebie, zdecydowaliśmy - i było to dla nas naturalne - że nie będziemy rozdzielać chłopców do osobnych pokoi, ale tak jak i teraz będą razem dzielić jedną sypialnię. Ale ponieważ pokoje nie są ogromne i moglibyśmy mieć problem z pomieszczeniem w jednym pokoju łóżek, biurek i całego zabawkowego dobytku chłopców, wpadliśmy na pomysł rozdzielenia różnych ich aktywności na dwa pokoje. Pokój chłopców będzie ich wspólną sypialnią i miejscem, gdzie będą mogli siedzieć w spokoju przy biurkach i tworzyć (czy w przyszłości - uczyć się), a w inny, większy pokój na półpiętrze będzie po prostu bawialnią czy też pokojem rodzinnym z wszystkimi zabawkami, grami, książkami itd. O tym pokoju innym razem, natomiast teraz zobaczcie...

Jak będzie wyglądał nowy pokój chłopców




  • Jak widać na pierwszy rzut oka, kolorystyka nadal zostaje "moja", choć w nieco bardziej zgaszonej i "przybrudzonej" wersji: ciemne turkusy, zgaszona mięta, szaro-niebieski i musztarda. Jak będzie w praktyce - to się tak naprawdę okaże, ale póki co zakładam taką bazę i jestem otwarta na inwencję chłopców. 

  •  Choć nie widać tego akurat na tym moodboardzie, znajdzie się tu kilka prawdziwych mebli vintage. Przede wszystkim wspomniane szkolne ławki i krzesełka (sztuk dwie), rattanowe krzesełko oraz niemal stuletnie metalowe łóżko (którego renowacja jeszcze przede mną...).


  • Jakoś tak naturalnie poszłam w tym pokoju w kierunku 'soft industrial' i zaplanowałam kilka metalowych mebli, które raczej nie powinny odbierać mu ciepła i przytulności, a jedynie nadawać bardziej chłopięcy charakter. Chłopcy już teraz korzystają z metalowej komódki IKEA HELMER, a całkiem niedawno w dziale sprzedaży okazyjnej w tym samym sklepie trafiłam na nowiutką metalową serię IDASEN, prosto z ekspozycji. Chodziłam koło tych ciemnoniebieskich metalowych szafek kilka dni, aż w końcu cena spadła do 50% od ceny wyjściowej (a już myślałam, że nigdy nic fajnego nie znajdę w tym dziale). 
  • Jedynym meblem, którego jeszcze brakuje do mojej wymarzonej pokojowej układanki, a którą kiedyś bardzo chciałabym w nim zobaczyć jest szafa polskiej marki My Label w tym przepięknym zgaszonym odcieniu zieleni. Mam ją na oku odkąd ją zobaczyłam pierwszy raz i przyznam, że żadna inna nie wydaje mi się tak "charakterna" jak ta. Kawał dobrego pomysłu, naprawdę.
  •  Meble meblami, ale to, czym można we wnętrzu zdziałać cuda to tekstylia. Zamieściłam tu zaledwie ułamek tego, o czym myślę - są to albo nowości u nas (np. poduszka i pościel H&M Home) albo niezmaterializowane jeszcze plany rękodzielnicze jak kołaczący mi się gdzieś po głowie pomysł na zrobienie kolejnego okrągłego sznurkowego dywanika na szydełku, tym razem w kolorach, które mają aktualnie w ofercie Bobbiny.
  • Ściany i ich zagospodarowanie w tym pokoju to dla mnie jeszcze niewiadoma. Na pewno chciałabym nad łóżkami chłopców powiesić jakieś półki (np. taką szaro-niebieską z Bloomigville), mam do wykorzystania świetny plakat z krakowskiego Teatru Groteska autorstwa Macieja Szymanowicza (dzięki, Karola!) i chętnie dam chłopcom naklejki ścienne z Bloomigville do samodzielnej dekoracji ścian. Co poza tym? Marzy mi się lamperia w jakimś subtelnym kolorze, ale zostawiam sobie tę decyzję na czas po przeprowadzce, kiedy zobaczę ten pokój już urządzony. Bardzo chciałabym też stworzyć dla chłopców jakąś swobodną przestrzeń na eksponowanie ich twórczości. Czy będzie to kawałek ściany, czy jakaś tablica, czy jeszcze coś innego - jeszcze nie wiem, ale wiem, że coś takiego musi tam powstać. Ze swojego dziecięcego pokoju najbardziej pamiętam właśnie ścianę, na której rodzicie rozciągnęli mi linki do przyczepiania klamerkami moich rysunków. Radochę, jaką miałam z zabawy w to robienie "wystaw" czuję do dziś. Kto wie, może to stąd wzięło się moje zamiłowanie do aranżowania wnętrz? :)
  •  No i na koniec to, od czego zaczęłam czyli ławki szkolne w roli biurek chłopców. Obie sztuki obok siebie wyglądają tak - ta-daam!


A stać będą o tu, pod tymi dwoma oknami dachowymi:


Nasze bielone deski na skosach nie są jeszcze wykończone (czekamy z listwami do malowania ścian), ale i tak robią już taką robotę, że naprawdę można uwierzyć, że już lada chwila będziemy ten pokój urządzać i się wprowadzać (oczywiście tylko jak popatrzy się w górę pomijając wzrokiem cały budowlano-remontowy bajzel). A jak już położą nam na podłodze bielone sosnowe dechy, to już chyba w ogóle stąd nie wyjdę!

  • Share:

You Might Also Like

11 komentarze

  1. Te ławki są obłędne! Wspaniale Ci wyszła ich metamorfoza, a cały pokój zapowiada się pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja bym chciała właśnie wprowadzać się do nowego domku .. Nasz w imię zasady pierwszy buduje się dla wroga po 10 latach najchętniej wyburzyłabym i zbudowałabym od nowa. Niestety to marzenia ściętej głowy :) Ławki piękne ! A metalowa seria z Ikea bardzo w moim guście . Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem rozumiem, sama mam już rosnącą listę rzeczy "NOT to do" przy budowie domu :P Ale i tak cieszę się, że budujemy ten dom dopiero teraz, kiedy wiem czego chcę i co mi się podoba. Kilka lat temu mogłabym błądzić po omacku ;)

      Usuń
  3. Aga, jest przepięknie! papier w romby w ławkach szkolnych to papier do pakowania prezentów czy jakiś inny? Jakim klejem go przykleiłaś do dna szuflady?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Tak, papier w romby to pakier pakowy marki Maileg, ale jest matowy i trochę grubszy od takich typowych papierów, więc do tego celu całkiem dobrze się sprawdza. Przykleiłam go na krawędziach takimi naklejkami z dwustronnej taśmy do przyklejania zdjęć w albumach - robiłam tak też w przypadku wyklejania "pleców" mojego kredensu i wszystko gra :)

      Usuń
  4. Pieknie!!! Można spytać gdzie kupiona drabinka?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drabinka to unikat - kilka lat temu odkupiłam ją z wyposażenia likwidującego się sklepiku na krakowskim Kazimierzu.

      Usuń
  5. przepiękne kolorystycznie wnętrza ! Chciałam zapytać jaką farbą / bejcą były bielone deski sufitowe na skosach poddasza? Bo wyszło świetnie, a naprawdę ciężko jest znaleźć dobry produkt do bielenia sosnowych desek

    OdpowiedzUsuń
  6. Tyle pracy. Ale jak bardzo warto. Znalazłam ich zdjęcie na Dekorniku i tak mnie zachwyciły, że zapytałam skąd są i tak trafiłam tu i zaraz wejde też na insta. Trochę w środku płacze, że nie kupię ich w jakimś sklepie, ale znowu serce rośnie, kiedy myślę, że to meble z odzysku. Uwielbiam. 😍

    OdpowiedzUsuń