Po cudownych wakacjach nad Bałtykiem powróciłam już do (wcale nie szarej) codzienności. Myślę co by tu zrobić z przywiezionych znad morza patyków (taaak! plaża to raj na ziemi dla takiego zbieracza jak ja), dopracowuję morski klimat w naszym mieszkaniu (pokażę na pewno już wkrótce) i... szukam fajnych piaskownic w okolicy (no cóż, Kubie się tak bardzo zabawa w nadmorskim piachu spodobała). Przejrzałam też zdjęcia z wyjazdu i wybrałam co nieco dla Was. W sumie to planowałam zamieścić tylko zdjęcia mojej autorskiej biżuterii, ale zachęcona i zainspirowana wpisami z wakacji na innych blogach pomyślałam, że też podzielę się trochę naszymi migawkami z Wami. Tak, żeby się trochę lepiej poznać :) Mam nadzieję, że chociaż trochę poczujecie tę morską bryzę i słońce na twarzy :)
Mini kolekcja biżuterii z zamków Gu w klimacie marine:
Trochę moich ujęć znad morza...
...i nasze wakacje w obiektywie analogowego aparatu mojego Męża:
prezentacja naszyjnika :)
Kosz plażowy zdradza, że odwiedziliśmy niemieckie wybrzeże. Nigdy byśmy sami na to nie wpadli, gdybym rok temu nie natknęła się na jednym z blogów na zdjęcia z Ahlbeck. Tak nam się spodobały, że już wtedy postanowiliśmy, że za rok spróbujemy tam pojechać. Nasz tydzień nad morzem spędziliśmy jednak w Polsce, ale na tyle niedaleko granicy, że udało nam się na kilka godzin pojechać do naszych zachodnich sąsiadów. Było warto czekać te ponad 2 godziny w kolejce na prom. Jesteśmy oboje w Mężem (a synkowi chyba też się podobało) pod wielkim wrażeniem tej miejscowości i na pewno jeszcze tam wrócimy. Choćby po to, żeby mieć czas usiąść sobie w spokoju na plaży w takim fantastycznym koszu plażowym...