Ostatnio przygarnęłam pod swój dach dwie rzeczy, które bardzo kojarzą mi się ze stylem skandynawskim. Pierwszą jest czerwone krzesło, które wystąpiło już TUTAJ, drugą - kartonowe pudełko w trójkąty.
Krzesła poszukiwałam już od jakiegoś czasu. To nie tak, że mamy mało krzeseł i nie było na czym siadać (chociaż faktycznie przy rodzinnych imprezach kanapa, pięć krzeseł i dwie pufy to trochę mało). Potrzebowałam krzesła do mojego sklepu, żeby koty i sowy siedziały sobie wygodnie pozując do zdjęć. Na ten pomysł wpadł nikt inny tylko mój Mąż, czym mnie bardzo zdziwił, bo kiedy wcześniej pokazywałam mu znalezione w necie stare krzesło w tym stylu, to zdecydowanie powiedział, że mu się nie podoba i że w ogóle nie pasuje do naszego mieszkania. I temat się skończył. A kiedy wypłynął po raz drugi, zaczęłam poszukiwania. Każdy wielbiciel stylu skandynawskiego na pewno kojarzy z różnych blogów zdjęcia jadalni, kuchni czy pokoi dziennych, na których to tu, to tam stały sobie takie drewniane stare krzesła rodem z lat 50 czy 60 pomalowane na różne kolory. U nas też da się je dostać. Można kupić nowe (produkuje je m.in. polski Fameg czy czeski Ton), poszukać na strychu u babci, lub tak jak ja przeszukać różne portale z ogłoszeniami, gdzie ludzie często wyzbywają się takich starych rzeczy za bezcen. Moje krzesło kosztowało całe 25 zł. Oczywiście nie jest nowe (choć błyszczące ;) i ma trochę zadrapań, drobnych śladów po farbie, ale jest stabilne (czyli nie boję się na nim siadać ani nawet stawać). Myślałam, żeby je przemalować na wiosnę na jakiś turkus, ale teraz już sama nie wiem. W sumie to podoba mi się taki czerwony mocny akcent w mieszkaniu. Co myślicie?
Drugi zakup rodem ze Skandynawii to pudełko w kolorowe trójkąty (swoją drogą też odkupione bardzo niedrogo). Bardzo podobają mi się ostatnio takie geometryczne wzory w trójkąty, romby itp. na różnych pudełkach, talerzach, tacach, poduszkach, tapetach... Opcji jest bardzo dużo. Nowe pudełko mam pod ręką w trakcie tworzenia np. naszyjników z zamków błyskawicznych. Ogranicza bałagan do minimum, a przy tym ładnie wygląda na moim blacie roboczym.
14 komentarze
krzesło tez bym z mila checia przyjela pod swoj dach:)
OdpowiedzUsuńKrzesło jest super, koty i sowy będą miały piękne siedzisko. Lubię takie proste rzeczy, pudełko tez bardzo ładne, kolorystycznie super wygląda na krześle.
OdpowiedzUsuńNie maluj krzesła, tak jest super!
OdpowiedzUsuńSuper krzesełko, w super kolorze. Ja często planuję wprowadzić do swojego mieszkania jakiś mocniejszy kolor, ale tchórzę i w końcu i tak pojawia się dodatek ton w ton ;) Ale na Twoim miejscu nie zmieniałabym koloru krzesła. Do odważnych świat należy ;)
OdpowiedzUsuńTo krzesło ma charakter. Nie jest z fabryki :) Może pomieszkaj z nim trochę i zobaczysz :)
OdpowiedzUsuńNa takie krzesła choruję a pudełko jest boskie:) Chyba pokuszę się zrobić podobne...poszewkę już zaczełam:P
OdpowiedzUsuńświetne krzesło i pudełko a kolory naszyjników moje ulubione !
OdpowiedzUsuń:))))))))) tego krzesła to Tobie kochana zazdroszczę! od dawna szukam takiego!
OdpowiedzUsuńbuziaki
prześliczne to krzesło <3
OdpowiedzUsuńSuper okazję trafiłaś! Na święta czerwone jak znalazł, a potem pomyślisz, czy coś z nim zrobić :-). pozdrowienia
OdpowiedzUsuńI krzesełko i pudełko cudne,chociaż mnie najbardziej zachwycają Twoje zamkowe wytwory:)
OdpowiedzUsuńCzerwone krzesło jest mega!
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie tak ciepło i kolorowo. Krzesło super, czerwień jest piękna (choć do niedawna myślałam inaczej). :)
OdpowiedzUsuńPorywam te Twoje dodatki:)
OdpowiedzUsuń