Właśnie miałam coś pisać o tym, że znowu nie mogłam się zebrać wcześniej i morskie, wakacyjne akcenty w salonie pokazuję na koniec lata... ale odszukałam wpis z tamtego roku, żeby go tu podlinkować i okazało się, że dokładnie to samo pisałam rok temu. Proponuję więc wrócić do niego (lub zobaczyć po raz pierwszy, jeśli jesteście tu od niedawna), zobaczyć szersze kadry tego, jak salon wyglądał rok temu, a później wrócić tu, zerknąć na kilka zdjęć detali z tego roku i przywoływać wspomnienia ciepłych dni nad morzem...
Rok temu na pierwszych urodzinach mojego synka też rządził styl marynistyczny (do zobaczenia TUTAJ), ale jakoś w tym roku przy obecnych temperaturach i ogólnej aurze końca lata jakoś by mi to nie pasowało (poza tym, nie oszukujmy się - chcę jakieś nowe pomysły zrealizować i wyżyć się trochę artystycznie ;). W przyszłym tygodniu możecie się więc spodziewać na Instagramie (#gutworzy) jakichś przecieków z wielkich przygotowań do urodzin. Co ja mówię! Już teraz praca wre i właśnie czekam na kuriera, który przywiezie kluczowe elementy do mojego projektu (trzymajcie kciuki, żebym podołała). Pozdrawiam Was w ten pochmurny dzień i życzę dużo słońca!
22 komentarze
<3 Gu jak pięknie! kocham style marine! :)))))))))
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu :) Ja też latem mam do niego słabość. Twoja tabliczka by mi tu pasowała ;)
Usuńłódeczki śliczne ! jestem zachwycona, mimo że nie jest to mój ulubiony motyw ;) po prostu pięknie :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) A wiesz, ja dopiero dwa lata temu się przekonałam, wcześniej w ogóle mnie do stylu marine nie ciągnęło.
Usuńpiękne zdjęcie genialne i ta łódeczka fantastyczna!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplementy :)
UsuńTo moje klimaty. :) Świetnie ;)
OdpowiedzUsuńHa ha, prawda. Też bym chętnie urządziła sobie jakiś domek letniskowy w tym stylu.
UsuńAle fajna Arka Noego:)
OdpowiedzUsuńA wystrój uroczy:) Żałuję, że sama nie mam takiego wyczucia i umiejętności, ale i tak z ogromną przyjemnością oglądam Twoje wnętrza:)
Arka jest oczywiście naszego synka i nie służy tylko jako rekwizyt do zdjęć ;) Dzięki za komentarz i miłe słowa.
UsuńOch szkoda że jesień nadchodzi dużymi krokami :/
OdpowiedzUsuńTrochę tak, ale ja jakoś tak lubię ten koniec lata i wrzesień. Dużo osobistych okazji do świętowania i tak miło się kojarzy :)
UsuńPiekne detale:) Juz jestem ciekawa tych pomysłów urodzinowych:)
OdpowiedzUsuńJeden na szczęście już zrealizowany (podołałam :), tylko jeszcze myślę, kiedy go pokazać. Możliwe, że dopiero za tydzień po urodzinowej imprezce Kuby.
Usuńwakacyjne klimaty i tym sposobem przypomniałaś mi urlop nad morzem, zatem stworzylam wakacyjny post :))
OdpowiedzUsuńPS. musimy się spotkać, podrzucę ci Werandy. buziaki!
To cieszę się, że Cię zainspirowałam :) Już lecę poczytać co u Ciebie.
UsuńPS. Zgadamy się jakoś jak wrócę do krakowskiej rzeczywistości
Piękne akcenty :) Szkoda, że lato się kończy.
OdpowiedzUsuńLubię te Twoje zmiany aranżacji o każdej porze roku, coś sie zmienia i cieszy oko :) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńJa też :) Mam jakąś taką potrzebę ciągłych zmian na tym polu. Chyba po prostu za dużo czasu spędzam w domu i stąd to się bierze ;) Uściski Lu!
UsuńWspaniały jest ten stateczek z pierwszego zdjęcia:) Z resztą wszystkie drobiazgi budzą uśmiech na twarzy.
OdpowiedzUsuńT.
W sumie w zimie też można zrobić letnią aranżację;)
OdpowiedzUsuńRęcznie robione łódeczki i drewniana Arka są urzekające!
OdpowiedzUsuń