Po publikacji wpisu o początkach metamorfozy sypialni w pokój dziecięcy temat ucichł... przynajmniej na blogu. Bo w rzeczywistości dzieje się tu dużo i to ciągle. Nie mówię już nawet o tak diametralnej zmianie jak ta, że zyskaliśmy nowego lokatora do naszej wspólnej sypialni. Współlokator ma już trzy miesiące i pewnie zastanawiacie się gdzie też znalazło się dla niego miejsce? Najpierw, jeśli nie pamiętacie jak wyglądał kącik Kuby przed narodzinami Franka, zerknijcie TUTAJ, a teraz zobaczcie jak dokładnie tę samą część pokoju przekształciliśmy w miejsce dla dwójki.
Przyznam, że zanim ustawiliśmy meble, sama nie wierzyłam, że to wszystko się tam zmieści (pamiętajcie, że po lewej stronie jest jeszcze nasze łóżko). Okazało się natomiast, że wszystkie meble są jakby robione na wymiar pod ten konkretny pokój i to konkretne ustawienie. Dzięki temu, że wybraliśmy dla Franka kołyskę zamiast łóżeczka, mogliśmy do jego kącika wstawić też przewijak, który z jednej strony bardzo ułatwia codzienną pielęgnację maleństwa, a z drugiej strony mieści całkiem sporo podręcznych rzeczy. Kiedy jeszcze okazało się, że kupiona niegdyś drewniana skrzynia na zabawki mieści się wprost idealnie pod przewijakiem (prawda, że wygląda jak kupiona w komplecie?), wszystkie problemy z przechowywaniem niemowlęcych kosmetyków, zapasów pieluszek itd. po prostu zniknęły.
Ponieważ wszystkie meble przeznaczone do kącika maleństwa były z drugiej ręki, bądź też wymagały odświeżenia, z pomocą w ich metamorfozie znowu przyszły mi farby marki Tikkurila. Kołyska i przewijak, który jest z nami od dobrych trzech lat, pomalowaliśmy białą farbą Tikkurila Everal Aqua Semi Matt. W założeniu miały mieć taki stonowany kolor, żeby być raczej tłem dla kolorowych dekoracji i dodatków. Ostatnio przemalowałam również drewniany uchwyt do karuzeli. Nie mam niestety zdjęć tego, jak wyglądał wcześniej, ale wierzcie, że po pomalowaniu na biało od razu stał się tym, czym być powinien – tylko uchwytem dla karuzeli, a nie elementem, który niepotrzebnie przyciągał wzrok. Przy tak neutralnej bazie mogłam zaszaleć z malowaniem skrzyni, która docelowo będzie pojemnikiem na zabawki. Malowałam ją i oklejałam dekoracyjną taśmą ponad rok temu i teraz już zdecydowanie potrzebowała odświeżenia. Postanowiłam powtórzyć motyw miętowych trójkątów z pościeli (kolor G371), dodać jasnożółte akcenty (H302), a wnętrze skrzyni urozmaicić jasną szarością (G488) którą wykorzystaliśmy wcześniej do pomalowania łóżka Kuby. Przyznam, że była to pracochłonna zabawa w malowanie, ale efekt końcowy bardzo satysfakcjonuje i zachęca do dalszych geometrycznych eksperymentów. Kto wie, może kiedyś powstanie jakaś ściana w trójkąty?
Jeśli też chcielibyście poeksperymentować z malowaniem w geometryczne wzory, przygotowałam mały foto-poradnik, który krok po kroku pokazuje jak się do tego zabrać. Bazą do malowania jest jednolita skrzynia (już pomalowana dwukrotnie białą farbą z zewnątrz i szarą wewnątrz).
1. Na papierze zaprojektuj wzór, w który chcesz pomalować skrzynię (lub inny mebel czy rzecz). Dokładnie zmierz skrzynię i odrysuj jej ścianki na papierze, a następnie nanieś na nie zaprojektowany wzór. Będzie to Twój szablon do dalszego malowania.
2. Wytnij trójkąty, które chcesz namalować na skrzyni.
Teraz w zależności od zaprojektowanego wzoru masz do wyboru dwa sposoby nanoszenia wzoru i oklejania go taśmą przed malowaniem.
Sposób pierwszy (pokazany na dolnym rzędzie trójkątów) polecam głównie do wzorów, gdzie trójkąty stykają się wierzchołkami (jak np. w moim projekcie DIY na wycieraczkę malowaną w trójkąty):
3. Na kawałku np. szkła lub plastiku naklej taśmę malarską (lub inną - ważne by dobrze się trzymała, a jednocześnie nie zostawiała lepkich śladów po odklejeniu). Kawałki taśmy powinny być nieco dłuższe niż wysokość trójkąta. Kolejne kawałki przyklejaj tak, żeby trochę zachodziły na
poprzednie (Chodzi o to, żeby przy odklejaniu odchodziły w jednym
kawałku.).
4. Na przyklejonych taśmach odrysuj trójkąty.
5. Odklej całość i powycinaj narysowane trójkąty.
6. Przyklej trójkąty w miejscach, które będą pomiędzy malowanymi trójkątami.
Sposób drugi (pokazany na górnym rzędzie trójkątów) polecam do mniej regularnych wzorów:
7. Odrysuj ołówkiem trójkąty wycięte z papierowego szablonu. Oklej taśmą ok. milimetr dalej - tak aby ślad ołówka schował się pod farbą.
8. Przyklej taśmę w okolicy wszystkich tych miejsc, które będziesz malować, żeby przypadkiem nie pobrudzić skrzyni w niechcianych miejscach.
9. Delikatnie pomaluj wybrane miejsca małym pędzelkiem lub gąbką (np. zdjętą z gąbkowego wałka) zaczynając od krawędzi.
10. Odczekaj 6 godzin (zgodnie z zaleceniami producenta farb), a po tym czasie nałóż kolejną warstwę.
11. Po całkowitym wyschnięciu farby odklej taśmę, wyraźne krawędzie pomiędzy malowanymi miejscami możesz delikatnie przeszlifować bardzo drobnoziarnistym papierem ściernym.
12. Pokaż nową-starą skrzynię dzieciom, a one na pewno wymyślą dla niej co najmniej sto nowych zastosowań!
Na zdjęciach pokoju wystąpili:
Przewijak, kołyska i uchwyt do karuzeli pomalowane białą farbą Tikkurila Everal Aqua Semi Matt
Łóżko pomalowane farbą Tikkurila Everal Aqua Semi Matt w kolorze G488
Skrzynia pod przewijakiem pomalowana farbami Tikkurila Everal Aqua Semi Matt w kolorach: G371 (miętowy), H302 (pastelowy żółty), G488 (jasnoszary)
Szydełkowy koc – Gu (post TUTAJ)
Swetrowy kot – Gu
Wisząca chmurka – Gu
Poduszki chmurki (szara i błękitna) – Gu
Pościel i poduszki – Gu (post TUTAJ)
44 komentarze
Świetnie to wszystko razem wygląda:) I aż trudno uwierzyć, że w pokoju mieści się jeszcze Wasze łóżko:) Mistrzostwo w rozplanowaniu przestrzeni:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) A pokój ma tylko trochę ponad 10 m kwadratowych :)
UsuńAle się napracowałaś bo efekty są świetne :) Mój blog Ma i Bla
OdpowiedzUsuńFaktycznie było z tym trochę zabawy... Ale kołyskę i przewijak malował Mąż, bo pod koniec ciąży nie zbliżałam się do szlifierki ani do farb ;)
UsuńCudownie !!! Podoba mi się aranżacja drabinki. Wszystko ładnie ze sobą współgra.
OdpowiedzUsuńDrabina na razie w wersji minimalistycznej bez półek, ale niedługo pokażę ją w innej odsłonie
UsuńPięknie :) Alealeale! Przedtem też było cudnie!
OdpowiedzUsuńMówisz o skrzyni? Przydało jej się odświeżenie. A poprzednia wersja była bardziej oszczędna czasowo :)
UsuńNie mogę się napatrzeć! A najbardziej niesamowite jest, że stworzyłaś praktycznie coś z niczego, zupełnie od podstaw. Szacunek.
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu! Faktycznie jak się rozglądam po pokoju, to mało co jest "nietknięte" przez nas pędzlem i większość dekoracji/ zabawek też mojej roboty :)
UsuńWspaniały dobór kolorów, dodatków, całość wygląda przestronnie jasno ale i przytulnie - rewelacja :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Dzięki! Skoro piszesz, że wygląda to przestronnie, to osiągnęłam dużo :) To chyba magia bieli :)
Usuńniesamowity pokój:) wszystko tak cudownie dopasowane i ułożone... niesamowicie że wszysko mieści się w jednym pokoju:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To na razie głównie sypialnia, jak my się stąd wyniesiemy i "wprowadzimy" zabawki chłopców, to trochę się zmieni :)
UsuńSuper poradnik malowania :) A skrzynie faktycznie wygląda jakby była w komplecie, zupełnie nie poznałam ikeowskiego przewijaka!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) może się komuś przyda. Dużo zabawy, ale efekt ciekawy
UsuńGu świetna robota.. wszystko jest tak idealnie spojne i takie twoje :D Skrzynia wyszła świetnie zreszta jak cały kąt dzieciecy .. a przewijak uwielbiam. Aktualnie robi za kwietnik.. ale kiedys pewnie wróci do swojej pierwotnej funkcji ;) ps. skrzynia po owocach też świetie sie tam miesci :D
OdpowiedzUsuńDzięki, Iza :) Nie powiem, cieszy mnie bardzo urządzanie tego pokoju i spędzanie w nim czasu :)
UsuńBrawo za kolorystyczną konsekwencję :) Pięknie to wszystko razem wygląda!
OdpowiedzUsuńDzięki! Kolory moje ulubione, to konsekwencja bez większego wysiłku ;)
UsuńPięknie! Jestem po wrażeniem :) A skąd ten cuuuudowny słoń na kółkach?? :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Słoń jest firmy Sebra
UsuńAgnieszko prześlicznie!! :) Wspaniały pokoik! I te Twoje przepiękne prace! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Heh, ten pokój zaczyna wyglądać jak mój showroom ;)
UsuńPrzepiękny pokoik :)
OdpowiedzUsuńTen pokój to idealny przykład tego jak można wykorzystać każdy metr kwadratowy! Sama mam z tym problem w jednopokojowym mieszkaniu... A największy problem to wieczny bałagan w takich małych wnętrzach, a tu, proszę, jaki porządek! Duże brawa!
OdpowiedzUsuńNajlepszy!
OdpowiedzUsuńFantastycznie! Dobór kolorów bardzo mi się podoba. Sama mam podobne w pokoju córki ;) O dodatkach zrobionych przez Ciebie już nie wspomnę... genialne!
OdpowiedzUsuńFantastyczne wnętrze. Delikatne kolory i cudowne dodatki. Wygląda ślicznie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie:
kopytkowa.blogspot.com ( od września nowa odsłona bloga, na którą zapraszam wszystkich miłośników sztuki, designu i grafiki komputerowej )
Już wiele razy pisałam, że pięknie jest u Ciebie. Chłopaki mają niezwykle zdolną mamę :) kocyk w kwadraty obłędny, kiedyś zrobiłam podobny, ale Twoje kolory zdecydowanie bardziej mi się podobają. Trzymajcie się!
OdpowiedzUsuńPiękny pokoik! Muszę wypróbować te farby koniecznie :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje połączenie kolorów w kąciku dla dzieci. Jest cudowne. Wszystko wygląda przepięknie,wspaniale do siebie pasuje. Dzieciaki mają szczęście, że mają taką zdolną mamusię :)
OdpowiedzUsuńPięknie. Jak malowałaś tą kołyskę a dokładnie Jej szczebelki ? Chciałabym odnowić łóżeczko synka, które ma w spadku po siostrze,ale przeraża mnie malowanie właśnie szczebli :(
OdpowiedzUsuńnie mogę się napatrzeć. jest cudnie.
OdpowiedzUsuńSzydełkowe skarby są po prostu niesamowite! Jestem pod ogromnym wrażeniem, coś wspaniałego! Pokój wygląda pięknie, ciepło, przytulnie...
OdpowiedzUsuńcudowny pokój! skąd te druciane kosze?:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie to wyglada. zainspirowała mnie pani. Kombinuje jak umeblowac dziecięcy pokój bez większych wydatków i do nieużywanego juz przewijaka dodam dwie duze skrzynie Knagglig z Ikea i będzie nowy mebel na zabawki 😉
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie urządzony pokoik. Szydełkowe balony są urocze :)
OdpowiedzUsuńten pokój jest cudowny!
OdpowiedzUsuńNie mogę oderwać oczu, tak u Was pięknie!:)
OdpowiedzUsuńBardzo inspirujący post! Zakupiliśmy przewijak z Ikei i bardzo zależało mi na tym aby pomalować go na biało i tym samym dopasować do łóżeczka i komody w tym samym kolorze. Kiedy okazało się, że wykończenie tego przewijaka to nie jest "surowe", matowe drewno tylko bardziej coś jak płyta mdf (tzw. "sklejka"), od razu usłyszałam "nie uda się tego pokryć farbą". Trafiłam na tego posta i od razu wstąpił we mnie optymizm jak zobaczyłam ten sam ikeowski przewijak pięknie pomalowany na biało i to w dodatku odpowiednią farbą!;D Czy mogłabym uzyskać informację jak została przygotowana powierzchnia przed malowaniem (czy np.wystarczy jak zmatowimy ją papierem ściernym) oraz jakich narzędzi używaliście (pędzel, wałeczek)? Druga rzecz, o którą chcę zapytać to nakładka na przewijak i pokrowiec- czy to standardowa nakładka SKÖTSAM z Ikei (ta biała, dmuchana, miękkka) + własnoręcznie uszyty pokrowiec? Będę mega wdzięczna za informacje i może nam też uda się stworzyć mój wymarzony przewijak;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzewijak ma już kilka lat i najpierw był malowany bezbarwnym lakierem (to było lite drewno, tylko te powierzchnie płaskie są z takiej jakby dykty?). Po 2 latach zmieniłam koncepcję i zeszlifowaliśmy stary lakier (szlifierką ale można też papierem ściernym) i pomalowaliśmy małym gąbkowym wałkiem na biało. Tylko "ramy" bo te płaskie powierzchnie już były białe. Co do nakładki to faktycznie to jest ta dmuchana z Ikei a na niej otulacz w roli pokrowca.
UsuńPrzewijak ma już kilka lat i najpierw był malowany bezbarwnym lakierem (to było lite drewno, tylko te powierzchnie płaskie są z takiej jakby dykty?). Po 2 latach zmieniłam koncepcję i zeszlifowaliśmy stary lakier (szlifierką ale można też papierem ściernym) i pomalowaliśmy małym gąbkowym wałkiem na biało. Tylko "ramy" bo te płaskie powierzchnie już były białe. Co do nakładki to faktycznie to jest ta dmuchana z Ikei a na niej otulacz w roli pokrowca.
UsuńBardzo dziękuję za odpowiedź! Jeszcze dziś farba pójdzie w ruch:) Pozdrawiam
Usuń