Strasznie nie lubię tego powiedzenia "Święta, święta i po świętach". Dla mnie ciągle nie jest PO Świętach - jeszcze się nimi nie nacieszyliśmy, nie naśpiewaliśmy się jeszcze kolęd, a choinki na pewno jeszcze długo wynosić nie będziemy. Dlatego choć część zdjęć do dzisiejszego posta powstało jeszcze przed Świętami i miało pokazywać jedną z moich proponowanych świątecznych aranżacji stołu, pokażę Wam je dzisiaj, bo dla mnie są ciągle jak najbardziej aktualne i najbliższe temu, jak nasz stół wyglądał w Święta i jak będzie na przykład na nasze już tradycyjne coroczne kolędowanie z rodziną i przyjaciółmi.
Świąteczne kubki z domkami i prezentami - Krasilnikoff
Miętowo-czerwone kubki - Bloomingville
Talerz Merry Christmas - Bloomingville
miętowa patera - Miss Etoile
szydełkowy ciastek - handmade by Gu
zawieszka bębenek - Maileg
ręcznik kuchenny w krzyżykowy wzór - Green Gate
foremki do ciastek - Allegro
W tym roku zdecydowanie poszalałam z piernikami (to efekt postanowienia o spędzeniu Adwentu w rytmie "slow"). Pierwszy raz zrobiłam domek z piernika (i nie wiem kiedy znowu się na to porwę), mini-domki na kubki, piernikowe miasteczko i pierniki pieczone w trzech turach (ekhm, poczułam jak to jest mieć czteroosobową rodzinę piernikożerców).
Tak było u nas jeszcze niedługo przed Świętami, zanim dostaliśmy niespodziankę w postaci ospy u Kubusia. Musieliśmy zostać przez to sami na Święta u siebie i po raz pierwszy zorganizować całą Wigilię z dwoma rozbrykanymi chłopcami na głowie. Jeśli co roku spędza się Wigilię w gronie co najmniej dwudziestu osób, a w trakcie całych Świąt spotyka się łącznie z około pięćdziesiątką bliskich, to jest to duża odmiana. Było zdecydowanie inaczej i spokojniej, ale jednocześnie mamy już dość poczucia życia poza światem i z niecierpliwością czekamy na koniec chorowania i na nadrabianie zaległości towarzyskich z ostatnich tygodni.
Na koniec mam dla Was trochę świątecznych kadrów z naszego mieszkania. Przyznam, że przygotowywanie tych kilku przedświątecznych wpisów z różnymi aranżacjami pomogło mi się trochę wyżyć dekoratorsko i na same Święta nie miałam dużej potrzeby dekorowania całego mieszkania i wykorzystania wszystkich ozdób, jakie mam. Naturalne dekoracje tworzyły nastrój na stołach (jeden z nich to na co dzień moje biurko), kolorowe retro bombki spodobały mi się tak bardzo, że musiałam zawiesić je na naszej choince i nad komodą, biało-czerwone akcenty w towarzystwie mięty i turkusu stale gościły na stole przy okazji deseru, świątecznej herbaty czy wieczornego grzanego wina.
Przez czas Adwentu razem z chłopcami (choć głównie ze starszym Kubusiem)
przygotowywaliśmy się do Świąt. W kalendarzu adwentowym znajdowały się paczuszki z postaciami do szopki betlejemskiej oraz różne przedświąteczne zadania. Realizowaliśmy je do ostatniego dnia pomimo chorób, zmęczenia i nawału innych obowiązków. Zrobiliśmy razem np. wspomniane już kilogramy pierników, domek z piernika (choć koniec końców to ja bawiłam się w jego składanie), łańcuch z kolorowego filcu, ozdoby z filcowych kuleczek, uszyliśmy poduchę-choinkę, szaliki dla zwierzęcych przyjaciół chłopców i razem ubraliśmy ich na zimę.
Nasze Święta są jak widać coraz bardziej kolorowe. Przy moich chłopcach, ich niewyczerpanej energii i mnóstwie śmiechu całego dnia przychodzi to jakoś naturalnie. Dlatego też w tym roku na blogu z pewnością koloru nie ubędzie, to mogę Wam obiecać!
Pozdrawiam wytrwałych czytelników i oglądaczy!
Gu
20 komentarze
Stworzyłaś cudny klimat w domu! Mnie się jeszcze święta nie znudziły... tym bardziej że w końcu za oknem jest biało :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, choinka ze śniegiem w tle to jest to! Dziękuję Olu!
UsuńKochana jak zwykle jestem pod ogromnym wrażeniem kolorystyki:)aż weselej mi się na sercu zrobiło:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło z tego powodu :) Dziękuję Gosiu!
UsuńPoduszkowa choinka jest piękna!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się, że udało mi się ją w końcu zrobić, bo pomysł od dawna siedział w głowie.
UsuńPięknie u Ciebie, Gu!
OdpowiedzUsuńHeh, a ta szopka na parapecie to wypisz-wymaluj parapet mojego synka ;D
Przepięknie... :>
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję Marta :)
UsuńHeh, wiedziałam, że niejedna mama będzie mogła się z tym zdjęciem utożsamić :)
Uściski!
bardzo ładnie i kolorowo, poducha choinka super!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńJak pięknie, zakochałam się w tych aranżacjach i piernikach :D Od dawna zastanawiałam się nad tym, by dodać do naszego błękitno, miętowego i pastelowego nadmorskiego świątecznego domku- trochę czerwieni. I teraz dzięki Tobie wiem, że zdecydowanie takie połączenie zastosuje. Będę tu stałym gościem :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz wyrażę swój podziw- obłędnie :) Pozdrawiam i zapraszam w moje skromne blogowe progi.
Dziękuję bardzo i cieszę się z Twoich odwiedzin :) Pozdrawiam ciepło
UsuńMięta z czerwienią rzeczywiście wygląda bardzo dobrze. Czerwień zyskuje nowy blask i nie wygląda tak oklepanie :) Pięknie pierniczki! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA może chodzi też o ten kontrast ciepłe-zimne :) Lubię go bardzo w tym wydaniu. Dziękuję i pozdrawiam
UsuńKurczę, naprawdę zazdroszczę zmysłu aranżacyjnego, jesteś w tym doskonała. Do nas też parę osób w grudniu podesłało teksty z ozdobami bożonarodzeniowymi wykonanymi ze słodyczy, ale Twoje miniaturowe piernikowe domki na kubek wygrały wszystko. Trudno się je robi? Zresztą nie mniej piękne są płaskie pierniko-domy, które dekorują półkę. Nie wiem, jak długo bym się oparła, by ich nie zjeść.
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie, gdy już przestaniesz świętować (skądinąd ja też nienawidzę tego powiedzenia!), zapraszam do mnie, a nuż znajdziesz jakąś inspirację :-)
Aniu, dziękuję bardzo za te wszystkie miłe słowa! Co do mini-domków, przyznam szczerze, że wyglądały na łatwiejsze do zrobienia. Nie wiem więc czy porwę się na zrobienie ich na przyszły rok, choć kto wie co mi znowu strzeli do głowy ;)
UsuńCudownie! A ta poduszka choinka wyglada bardzo ciekawie:)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie, szczególnie w jadalni ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Wasze świąteczne aranżacje. Szopka Mailegowa to moje marzenie, niestety wszędzie niedostępna. Piękne kolorki. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńIza
Dziękuję Iza! Ta szopka była długo moim marzeniem, więc wiem o czym mówisz :) W tym roku faktycznie nie widziałam jej w wielu sklepach, ale może jeszcze przed Świętami w tym roku się pojawi? Pozdrawiam!
Usuń