Przywiezienie do domu tej gałęzi z wakacji nad morzem to był strzał w dziesiątkę. Często mam tak, że rzucone dla żartu pomysły ostatecznie okazują się całkiem dobre, żeby nie powiedzieć genialne.
Planowanie wesela. Moja idealna wizja dekoracji stołów zderzyła się z pragmatycznym podejściem pani od cateringu. Miejsca na szklane buteleczki z kwiatami nie będzie. "To co ja zrobię, zawieszę je sobie na ścianie?!" A w sumie, czemu nie... Wieszamy pojedyncze buteleczki na sznurkach i wkładamy do nich po kwiatku. Powstaje dekoracja dużo bardziej oryginalna niż ta planowana pierwotni.
Wakacje nad morzem. Spacer po plaży w moim wydaniu równa się zbieraniu całych toreb patyków i drewienek wyrzuconych przez morze. Jest nawet i cała gałąź. Biorę ją ze sobą na dalszą część spaceru trochę dla żartu, że teraz takie wielkogabarytowe pamiątki będę zbierać. I nawet nie wiem kiedy spacer się kończy, a ja wchodzę do pokoju ciągle z gałęzią w ręce. A za kilka dni Mąż pakuje samochód do odjazdu i jakoś specjalnie się nie dziwi, że będziemy te kilkaset kilometrów wieźć suchą gałąź. Ja już wymyślę na co się przyda...
24 komentarze
wisząca galąz to jest dopiero pole do popisu! ;) peiknie .. jak kolorowo pastelowo.. idealnie na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńOtóż to! A ile już mam pomysłów na letnie aranżacje... :)
UsuńWygląda świetnie. Buziaki i dobrego dnia ;-)
OdpowiedzUsuńPomysł super, to się nazywa kreatywność
OdpowiedzUsuńAch jak pięknie i romantycznie!
OdpowiedzUsuńświetna aranżacja !
OdpowiedzUsuńI bardzo fajnie :) Taką gałąź miałam w zeszłym roku na Wielkanoc w przedpokoju - wieszałam na niej jajka ;) Trzeba przyznać, że te nadmorskie gałęzie i patyczki są wyjątkowo ładne :)
OdpowiedzUsuńTeż myślałam o zawieszeniu jajek, ale byłoby już za dużo wszystkiego. Uwielbiam wszelkie patyki i drewienka wyrzucone przez morze. Szkoda tylko, że tak daleko mieszkam i nie mogę zapasów uzupełniać zbyt często.
UsuńCudnie :)))) Uwielbiam takie dekoracje!
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńTeż mam taką gałąź znad morza i mój M. też się za bardzo nie dziwił, że ją musiał załadować do samochodu. Dekoracja oczywiście piękna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
T.
Przybij piątkę! To się nazywają dobrzy i wyrozumiali mężowie :)
UsuńWidziałam juz na kilku blogach ten pomysł i musze przyznać,że calkiem fajnie to wyglada. U Ciebie z tą kolorową aranżacja stołu pięknie się gałązka prezentuje! :-)
OdpowiedzUsuńJa kojarzę np. gałąź zawieszoną nad stołem. Sama bym się może o coś takiego pokusiła, ale nie mam na czym jej zawiesić.
Usuńno i pięknie jest:)
OdpowiedzUsuńpodziwiałam już ostatnio, rewelacja:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba <3
OdpowiedzUsuńCo ja bym dała żeby tak pospacerować nad morzem...
OdpowiedzUsuńA badylki w dekoracjach też uwielbiam :)
Ach, ja też :) Ale póki co cieszę się każdą chwilą słońca. Dzisiaj u mnie było cieplej niż latem nad morzem ;)
Usuńuwielbiam takie pomysły! :))) ślicznie wyglądaja te buteleczki powieszone na gałęzi!
OdpowiedzUsuńTo jest tak piękne, że nie mogłam oderwać oczu! :)
OdpowiedzUsuńPięknie!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Boska! Uwielbiamy, bo też mamy słabość do eksperymentowania z gałęziami, patykami i pieńkami zwłaszcza w pokoju dziecięcym ;) Pozdrawiamy ciepło!
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł! Uwielbiam kwiaty w prostych, szklanych buteleczkach. A gdy jeszcze sobie wiszą i to na takiej gałęzi... Jednocześnie prosta ale i bardzo efektowna dekoracja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewela