Ostatnio mam na tym blogu jakąś skłonność do popadania w przesadę - jak zaczynam posty o dekoracjach imprezowych to jadę po całości z tematem od maja do września, a jak piszę pierwszy post w stylu "jak zrobić..." to nagle zamieniam się w Ciocię Dobra Rada i produkuję jeden poradnik za drugim. Strach pomyśleć co będzie jak już zabiorę się za wpisy o urządzaniu domu - teraz może się Wam to wydawać fajne, ale pogadamy po tym jak przedstawię Wam dziesiątą wizję kuchni czy łazienki i będę wiercić dziurę w brzuchu o pomoc w wyborze płytek. Mój blog żyje tym co ja, dlatego dzisiaj piszę o tym, co sprawia mi największą frajdę tej jesieni (poza szperaniem na OLX i urządzaniem - na razie w głowie - naszego nowego domu).
Sprytne pomysły na kuchnie z naszych home tourów
2 tygodnie temu