Planowałam zrobienie okrągłego dywanika ze sznurka już dobrych kilka lat temu (kiedy jeszcze nie były takie modne). Choć "planowanie" to złe słowo – bardzo mi się podobały i chciałam taki sobie zrobić sama, ale po pierwsze: nie miałam dla niego odpowiedniego miejsca, a po drugie: ciężko było znaleźć gruby bawełniany sznurek w odpowiadających mi kolorach. A teraz... mam dla niego i świetną miejscówę (pokój chłopaków, a jakże!) i sznurki we wszystkich "moich" kolorach do wyboru!
Dzisiaj pokażę Wam tylko kilka jego ujęć, ale spodziewajcie się zobaczyć go jeszcze w pełnej krasie w SKOŃCZONYM pokoju chłopaków (!) i w poście DIY o tym, jak zrobić taki dywanik na szydełku.
Dywanik dość długi czas przeczekał w towarzystwie innych wyrobów ze sznurka (sznurkowe pufy już nie mojej produkcji), bo nie mogłam się zdecydować co dalej z nim robić (w pierwotnym zamyśle miał mieć 130 cm średnicy, obecnie ma 90 cm). Wyszło mu to chyba na dobre, bo po przemeblowaniu pokoju i położeniu drugiego dywanika okazało się, że większy by się już raczej tam nie zmieścił. A zresztą zobaczycie sami i może doradzicie coś przy okazji wpisu o gotowym pokoju chłopaków.
Jeszcze w trakcie dziergania Kuba prowadził testy nowego dywanika i, jak widzicie, od razu się polubili. Sam wymyślił, że poszczególne okręgi to droga, woda i powietrze i zgodnie z tym układał w odpowiednich miejscach poszczególne środki transportu. Ostatnio zabawa ewoluuje – łódź podwodna ląduje pod wodą czyli pod dywanem :)