Lubię domki jako element dekoracyjny, czy to w formie półek, latarenek, czy prostych drewnianych brył.
Lubię stare drewno i dawanie mu nowego życia. To fantastyczne, że na przykład stara futryna może dzisiaj przekształcić się w ramkę na zdjęcia czy drewniane litery do powieszenia na ścianie.
Dlatego lubię wszystko to, co tworzy KOKKA. Nie mogło być inaczej. Wystarczyło jedno zdjęcie jej drewnianych domków, żeby z miejsca wiedzieć, że to jest to!
Kokka zbiera stare drewno pochodzące np. z rozbiórek starych drewnianych chat i tworzy z niego prawdziwe cuda. Głównie domki, chatki, choć zdarzają się nawet bloki, barki czy statki. Wszystko zależy od fantazji i tego, co dany kawałek drewna przypomina. Wystające na sztorc gwoździe? To przecież anteny w bloku! Kawałek starej futryny z metalowym zawiasem? To zamek z wieżyczką! Cuda, daję słowo. A wszystko pięknie pomalowane, z niesamowitą precyzją i starannością.
Tydzień temu brałyśmy udział w tych samych targach, więc miałam okazję poznać Kokkę osobiście, zobaczyć wszystkie jej cuda na żywo i posłuchać historii o dawnym życiu jej drewienek. A do domu wróciłam z nowym domkiem w pięknym odcieniu niebieskiego i cudnie starymi gwoździami służącymi za wieszaczki.
Koniecznie odwiedźcie Kokkę na jej blogu: kokkablog.blogspot.com i facebooku: facebook.com/kokka.work chociażby po to, żeby zobaczyć barkę, blok i twierdzę w jej wykonaniu.
Mnie naprawdę dawno nic nie spodobało się aż tak bardzo jak jej domki. I piszę to szczerze, a ten post nie jest w żaden sposób sponsorowany. Po prostu takich ludzi i takie piękne rzeczy trzeba promować.