O drobnych przyjemnościach

08:30

Mnie naprawdę niewiele potrzeba. Najczęściej wystarczy jak zaświeci słońce. Albo jak po kilku cięższych dniach mam siłę wyjść (ekhm, wytoczyć się ;) z Kubą na spacer i ku jego uciesze podjechać te trzy przystanki autobusem. Ile to atrakcji! "Mamo, mam tu taką kierownicę. Po plostu sobie kupiłem i kieruję apobusem." "Jedziemy z górki na pazurkiii!" Wysiadając z autobusu jeszcze obowiązkowe machanie łapką do kierowcy ("Panie kierowco, ahoj!") i  możemy zaczynać nasze małe wielkie zakupy w tak zwanym centrum naszej dzielnicy. W warzywniaku wybieramy krokusy i żonkile, wstępujemy na pocztę i obowiązkowo do piekarni po babeczkę dla Kubusia. W ogrodniczym znajdujemy szafirki, a w kwiaciarni ja dostaję w końcu jaskry, a Kuba - krówkę od miłej pani. Spacer kończymy na placu zabaw w parku, w którym pełno żółtych kwiatków i skaczących po drzewach wiewiórek. Wracamy do domu obładowani tym kwieciem i naładowani wiosennym słońcem.
Tak, mnie naprawdę niewiele potrzeba. Do dekoracji domu tym bardziej. Wystarczy trochę świeżych kwiatów, promienie wiosennego słońca i ludzie, którzy ten Dom tworzą.







Do swoich drobnych przyjemności zaliczam też wszelkie, choćby najmniejsze zmiany w mieszkaniu. Odmalowanie wszystkich ścian do drobnych robót nie należało i na pierwszy rzut oka niewiele zmieniło (poza efektem "świeżości", który pewnie widzimy tylko my), ale tak naprawdę dało spore pole do popisu i przemyślenia na nowo ściennych aranżacji. A więc na razie ściany nad komodą, kanapą czy moim blatem do twórczej pracy czekają na ostateczną koncepcję, natomiast na małym kawałku ściany obok kanapy w salonie trochę się już podziało. Muszę przyznać, że pomysłodawcą prezentowanej metamorfozy jest mój Mąż, który to w naszym domu jest "tym od funkcjonalności". Padł pomysł, żeby zrobić obok kanapy jakąś niską półkę, na której będzie można położyć kubek z herbatą czy czytaną obecnie książkę, a przy okazji zamontować na niej lampkę zamiast wiercić kolejne dziury. Półki zawisły dwie (powstały z przecięcia na pół długiej drewnianej półki z sypialni) i spełniają zarówno funkcję praktyczną, jak i ozdobną, a przy okazji organizują przestrzeń, na której dotychczas panował pewien misz-masz (tak to jest, jak co jaki czas dowiesza się na ścianie kolejne nowe elementy). Kąt "kanapowy" zyskał na atrakcyjności i nie ma się co dziwić, że okupuję go teraz dużo częściej. W wolnych chwilach działam intensywnie na szydełku (ostatnie zdjęcie podpowiada nad czym obecnie pracuję), a wieczorami urządzam tu swoje biuro (herbata, koc, poduszki i laptop na drewnianej tacy przeznaczonej do podawania śniadań do łóżka ;) i stąd właśnie teraz też do Was nadaję. 

Z wiosennymi pozdrowieniami,
Gu

  • Share:

You Might Also Like

19 komentarze

  1. piękne te doniczki/kubeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne kompozycje roślinne, proste, urocze dodatki. Zdjęcie jak z magazynu wnętrzarskiego.
    www.worldbyholly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne zdjęcia. Świetny post. Oby jak najwięcej tych drobnych przyjemności! Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. takie półki to zawsze dobry pomysł! i kwiaty też.. u mnie swiateczna ozodbą były przede wszystkim kwiaty w tym roku :D moj syn tez jest miłosnikiem autobusów metra i tramwajów.. a ze z tatą czesto jezdzi w rózne miejsca to ma atrakcji co nie miara ;) ps. uwielbiam te koszyczki. kiedys kupiłam sobie 2 białe :) teraz mojej mamie kupiłam turkusowy i 2 żółte.. ale sobie chyba jeszcze dokupię :D
    sciskam nie za mocno co by nie przygniesc malucha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje chłopaki się często wybierają na różne męskie wyprawy: a to na najbliższą stację kolejową pooglądać pociągi albo lądujące samoloty... tak niewiele trzeba :) Ja te koszyki też uwielbiam. Miałam dwa (żółty i turku) kupione latem w Pt, później chodziłam za miętowym kilka miesięcy aż straciłam nadzieję, że jeszcze się pojawią. W międzyczasie zamknęli sklep, ale przypadkiem zobaczyłam w necie no i dokupiłam sobie miętowy i szary. Głównie z myślą o pokoju chłopaków i ich zabawkach, ale póki co jeden ma Kuba, a reszta mieści moje twórcze szpargały :)

      Usuń
  5. Fajny taki autobusowy spacer :-) No i polowanie niezwykle udane
    Też lubię zmiany, dają mi oddech, odświeżają myśli.
    Cudne te kompozycje

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja dziś obleciałam wszystkie kwiaciarnie w moim grajdołku i nie ma szafirków:(
    śliczne kwiatowe kompozycje

    pozdrawiam
    http://pastelowonabialym.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, ja za to nie mogłam wcześniej na nie trafić. W ogóle jakoś późno w tym roku zaczęłam przynosić do domu cebulki, chyba dlatego, że po marketach nie chodziłam, a tam zawsze pojawiają się najpierw.

      Usuń
  7. No to widzisz mamy tak samo...mieszkanie skąpane w słońcu jest najpiękniejsze...a i białe ściany to w sumie tylko my zauważamy ;-). Buziaki ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka osób, które nas ostatni odwiedziły stwierdziło, że jest jaśniej, ale może to dlatego, że wiedzieli o malowaniu ;) Albo gołe ściany robią takie wrażenie. Uściski!

      Usuń
  8. Oj tak! takie drobne przyjemności potrzebne są nam jak tlen ;)
    mam dokładnie tak samo - przyniosę trochę kwiecia, poustawiam po kątach i już mi lepiej! a jak jeszcze zaświeci słońce to już w ogóle pełnia szczęścia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to to to :) Chyba dlatego tak kocham wiosnę, bo wszystkie te elementy są na wyciągnięcie ręki :)

      Usuń
  9. Śliczne kwiaty :) tak się cieszę, że mamy wiosnę i robi się coraz cieplej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam wiosne i te wszystkie wiosenne kwiatki, nie potrafie przejsc obok nich obojetnie, dlatego co chwile jak tylko jeden przekwitnie kupuje nastepny. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A mi w oko wpadła Antologia reportażu pod redakcją Szczygła, chyba mamy podobne gusta książkowe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Obecnie na półce stoi jeszcze "Źle urodzone" Springera. Ale tak, reportaże to to, co zajmuje większość naszej domowej biblioteczki :)

      Usuń
  12. Super rzeczy wyczyniasz, bardzo ładnie u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń