Moje kolorowe drzwi. Jak malować drzwi z surowego drewna? Jak sprawdzają się po 3 latach użytkowania?

08:00



Nie miałam ani cienia wątpliwości co do tego o czym napisać następny wpis po tak długiej blogowej nieobecności. Nie wyobrażacie sobie ile zapytań, maili, wiadomości i komentarzy na Instagramie może człowiek dostać na jeden temat, jakim jest malowanie drewnianych drzwi. Czy mnie to dziwi? Wcale. Sama na etapie planowania tego przedsięwzięcia robiłam dość szeroko zakrojony research - czytałam wszystko co znalazłam na ten temat w internecie (a było tego wtedy tyle co kot napłakał), pytałam znajomych o ich doświadczenia z konkretnymi markami drzwi, przeczesywałam strony w poszukiwaniu firm produkujących drzwi z surowego drewna równocześnie rozważając czy nie zdecydować się jednak na produkt gotowy. Byłam tam, więc doskonale rozumiem jak cenne są informacje z pierwszej ręki od kogoś, kto przeszedł cały ten proces i może się już podzielić swoim doświadczeniem. Moja przygoda z tymi drzwiami trwa już trzy lata i chętnie podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami oraz odpowiedziami na pytania, które najczęściej mi zadajecie w tym temacie. Czas na chwilę prawdy!

Jakiej firmy są nasze drzwi i gdzie zostały zakupione?

Nasze surowe świerkowe drzwi są firmy Radex i zamawialiśmy je bezpośrednio u nich na stronie 4iq.com.pl. Dostępne są też w marketach budowlanych, ale zdaje się, że nie wszystkie wzory. Wiem, że opinie w necie mają średnie i my również robiliśmy rozeznanie przed zakupem. Jedni znajomi byli niezadowoleni i zarzekali się, że nigdy w życiu ich nie polecą, inni doceniali fakt, że to w całości drewniane drzwi za nieduże pieniądze. Jeszcze inni pokazywali małe wady, które pokazały się po czasie, ale zupełnie im nie przeszkadzają. Ważąc plusy i minusy i to, że zależało nam na drewnianych drzwiach do samodzielnego wykończenia, w końcu się na nie zdecydowaliśmy. Byliśmy świadomi, że to będzie budżetowy projekt DIY i może wyjść różnie, ale akurat takie eksperymenty mnie kręcą i wolałam wziąć sprawy w swoje ręce i sama popróbować kolory, które w razie czego mogłabym sama pozmieniać niż zdawać się w tej kwestii na stolarza i lakiernię.


Jak oceniam jakość wykonania zakupionych drzwi?

To, co mogę powiedzieć, to to, że na pewno są to drzwi, które wymagają włożenia w nie trochę pracy. Zdecydowanie nie jest to produkt, który rozpakowujemy, malujemy raz-dwa i montujemy. Każde drzwi szlifowaliśmy, żeby były idealnie gładkie (bo nie wszędzie takie były), nieraz trzeba było jakieś dziury w sękach zaszpachlować, znowu oszlifować miejscowo i dopiero potem można było malować/ olejować. Dla nas to nie było uciążliwe, bo hobbistycznie działamy całkiem sporo z drewnem i starymi meblami, wręcz spodziewaliśmy się tego. Niektóre sztuki były lepiej wykonane, niektóre trochę gorzej (szczególnie fabryczne szpachlowanie pozostawało nieraz wiele do życzenia). Wady, które zauważyliśmy od razu po rozpakowaniu drzwi z folii obfotografowaliśmy i zgłosiliśmy reklamację. W przypadku uszkodzenia mechanicznego jednej z ościeżnic dostaliśmy nowy produkt, a w przypadku drobnej wady na drzwiach (którą wiedzieliśmy, że możemy łatwo naprawić sami) zaproponowaliśmy rekompensatę w postaci zwrotu części pieniędzy. Ponieważ większość drzwi chcieliśmy pomalować na kryjący kolor, niektóre z tych wad były łatwe do naprawienia i ukrycia. Trzy pary drzwi na parterze miały być ługowane i olejowane, bo zależało nam na widocznym rysunku drewna i w tym przypadku niektóre wady byłyby widoczne (np. szpachlowanie) i nie wyglądałyby dobrze.

Jaką farbą malowałam drzwi? Ile farby wystarczy na pomalowanie jednej sztuki drzwi wraz z ościeżnicą?

Drzwi wewnętrzne w naszym domu są wykończone inaczej w zależności od miejsca. Na parterze zależało nam na efekcie lekko bielonego drewna w nawiązaniu do podłogi, blatów kuchennych i parapetów. Trzy pary drzwi na parterze ługowałam oraz olejowałam białym olejem do podłóg.  Natomiast na poddaszu (oraz półpiętrze) każde drzwi pomalowane są na inny, kryjący kolor - zastosowałam w tym przypadku emalię do drewna i metalu Tikkurila Everal Aqua Matt. To jest zdecydowanie moja ulubiona farba i po wielu latach jej stosowania nie miałam żadnych wątpliwości, że świetnie sprawdzi się również do pomalowania drzwi.  Kolory, na które się zdecydowałam (po wielu godzinach spędzonych nad wzornikiem i z projektami każdego pomieszczenia w głowie) to: turkusowy V365, niebiesko-szary J429, ciemna szałwia K440, morski K367 oraz słoneczny żółty S302.

Jeśli chodzi o wydajność farby - wszystko zależy od konkretnego koloru. W przypadku szałwii czy niebiesko-szarego wystarczyły dwie warstwy, natomiast żółty potrzebował chyba nawet czterech warstw, żeby dobrze pokryć drewno bez żadnych prześwitów. Jeśli chodzi o wydajność farby, to z doświadczenia mogę powiedzieć, że 2,7 L wiaderko farby to zdecydowanie za dużo na jedne drzwi z ościeżnicą. 

Jak pomalować drewniane drzwi?

Temu tematowi poświęciłam cały osobny wpis na blogu marki Tikkurila, do którego odsyłam, jeśli jeszcze na niego nie trafiliście: Kolorowe drzwi wewnętrzne - zrób to sam  W skrócie wyglądało to tak: - Malowałam drzwi oraz ościeżnice przed montażem, na płasko. Najwygodniej było ustawić je na koziołkach, żeby nie trzeba było się schylać.


- Do malowania używałam małego pędzelka (do malowania rowków i kątów), na niektórych krawędziach i kątach - nieco większego pędzla, ale głównym narzędziem pracy był średniej wielkości wałek flokowy.
- Aby ograniczyć przebijanie sęków spod farby, najpierw pokryłam wszystko gruntem Tikkurila Multistop, jeśli dobrze pamiętam to dwukrotnie. Grunt jest w kolorze białym.
- Następnie malowałam pędzelkami rowki i kąty i właściwie od razu w danym miejscu nakładałam farbę za pomocą wałka flokowego. Farba wysychała po ok. 30-40 minutach i po tym czasie można było obrócić drzwi na drugą stronę i tam malować. Kolejną warstwę można nakładać dopiero po 4 godzinach. 
- Kiedy całe drzwi były już pomalowane i nie było widać żadnych prześwitów, pracę można było uznać za skończoną. W przypadku emalii Everal Aqua nie ma potrzeby dodatkowo pokrywać drzwi żadnym lakierem itp.

Jak sprawują się drzwi po trzech latach od zamontowania? Czy się rozsychają, wypaczają itd.?

To jest to pytanie, które najwyraźniej spędza wielu z Was sen z powiek ;) Odpowiem tylko i wyłącznie ze swojego doświadczenia, nie nawiązując do tego co widziałam lub słyszałam u innych posiadających drzwi tej samej marki. Nasze drzwi sprawują się dobrze. Obecność jedynie dwóch zawiasów od początku budziła podejrzliwość mojego Męża, więc w obawie, że drzwi będą opadać zamontował je nieco wyżej, pozostawiając szparę nad podłogą. I to się przydało, bo faktycznie drzwi z czasem bardzo stopniowo opadały i dzięki tej szparze nie dochodziło do tego, żeby rysowały drewnianą podłogę. Jak tylko coś takiego zauważaliśmy, Mąż lekko regulował drzwi. Od dłuższego czasu jednak tego problemu nie ma. Nie zauważyliśmy, żeby drzwi się gdziekolwiek widocznie rozeschły - a raczej byłoby to widać przy kolorowej farbie.
Wypaczyły się nico tylko jedne drzwi, ale być może z naszej winy, bo po ługowaniu zamontowaliśmy je zanim nałożony został olej i całkiem o tym zapomnieliśmy. A pamiętam jak nasi stolarze od schodów i blatów uczulali mnie, żeby nigdzie nie zostawiać surowego drewna nie zabezpieczonego olejem, lakierem albo farbą, bo będzie pracowało. Nie jest to jakaś uciążliwa rzecz - drzwi normalnie się zamykają, nic nie ociera o siebie itd.

Czy polecam? Czy zrobiłam dzisiaj tak samo?

Pytana czy polecam nie mogę po prostu stwierdzić prosto tak czy nie, bo tu wiele zależy od nastawienia i oczekiwań :)  Ja osobiście jestem z nich zadowolona. Wymagały sporo pracy (ale taki właśnie miałam na nie pomysł) i jeśli tylko ktoś chce takie drzwi "zrób to sam" to według mnie jest to całkiem dobra opcja. Nie będzie to opcja dla każdego, o tym jestem przekonana, więc sami musicie rozważyć wszystkie za i przeciw, przemyśleć co Was wkurza i irytuje, a na co nie zwracacie w ogóle uwagi. Gdybym dzisiaj miała podjąć decyzję jeszcze raz, raczej zrobiłabym tak samo.




 

Jeśli lubisz samodzielne działania w swoich wnętrzach, pracę z drewnem i KOLOR - może chciałabyś zacząć odnawiać meble i wprowadzić kolor do swoich wnętrz? 

Po to, żeby urządzać swój dom PO SWOJEMU!


 
Kliknij TUTAJ, żeby dołączyć do kursu online Nowe życie starego mebla.

 

  • Share:

You Might Also Like

3 komentarze

  1. Witam. Mam pytanie o podłogę. Co to za typ deski sosnowej? Bardzo fajnie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To lita deska z sosny skandynawskiej. 4,5 metrowa, z V-fugą, olejowana przez nas samodzielnie, o czym będzie też wpis już niedługo 😊

      Usuń
  2. Czekałam na ten post, właśnie takie drzwi mi się marzą, pracy sie nie obawiam, tylko czasu wciąż brak:( tylko myślałem, żeby kupić stare używane drewniane drzwi i pokolorowac:) a na ten wpis o podłodze długo będzie trzeba czekac? Bo majster kończy tynkowanie, a ja ciągle nie mam pomysłu na podłogę oprócz tego, że chce drewno;) Wasza piękna!

    OdpowiedzUsuń